Z kartonowego pudełka usłyszała pisk. W głowie się nie mieści, co było w środku
Do niecodziennego zdarzenia doszło kilka dni temu na terenie Zgierza (woj. łódzkie). Na jednym z parkingów przy drodze wojewódzkiej przypadkowa kobieta usłyszała przeraźliwy pisk. Po chwili już wiedziała, skąd dochodzą te odgłosy. Powiadomiła służby.
Nietypowe odkrycie na parkingu przy drodze, od razu wezwała służby
Sytuacja wydarzyła się 9 listopada na jednym z parkingów leśnych przy ulicy Piątkowskiej na drodze wojewódzkiej 702 w Zgierzu (woj. łódzkie).
Kobieta, która akurat przybywała w tamtym rejonie i zatrzymała się na chwilę na parkingu, usłyszała głośne piski. Po krótkiej chwili zlokalizowała, skąd dochodzą. Zauważyła nieduże kartonowe pudełko i dokonała zatrważającego odkrycia. O wszystkim od razu zawiadomiła służby.
Z pudełka dochodziły piski, kobieta powiadomiła służby
Kobieta otworzyła kartonowe pudełko, a jej oczom ukazał się widok kilku malutkich, przerażonych szczeniaków. Zwierzęta były wystraszone i płochliwe. Ktoś porzucił przy drodze aż siedem małych piesków.
O wszystkim powiadomiono odpowiednie służby, a Straż Miejska już zajmuje się sprawą. Funkcjonariusze próbują ustalić, kto porzucił malutkie czworonogi. Mundurowi poszukują również ewentualnych świadków zdarzenia.
ZOBACZ: Ostrzeżenie przed silnymi wichurami. Te regiony będą najbardziej narażone
Szczeniaki trafiły do schroniska, niebawem będzie można je adoptować
Ostatecznie psy trafiły do schroniska dla zwierząt pod Zgierzem, gdzie przechodzą 15-dniową kwarantannę i po tym okresie - około 24 listopada - będą gotowe do adopcji - informuje Dariusz Bereżewski, komendant zgierskiej Straży Miejskiej cytowany przez portal tvn24.pl.
Zwierzęta niebawem będą gotowe do adopcji.
Siedem bezbronnych szczeniaczków zostało porzuconych… Teraz znajdują się pod opieką schroniska, gdzie zapewniono im ciepło i opiekę, ale nic nie zastąpi im prawdziwego domu - czytamy.
Osobie, która dopuściła się tego czynu, za porzucenie zwierząt może grozić nawet do trzech lat pozbawienia wolności.