Wzruszający występ Mariny Łuczenko-Szczęsnej podczas koncertu "Podaj rękę Ukrainie"
24. lutego, w rocznicę rosyjskiej agresji na Ukrainę, Telewizja Polska zorganizowała koncert "Podaj rękę Ukrainie". Jedną z najważniejszych gwiazd widowiska była Marina Łuczenko-Szczęsna. O tym, że dla piosenkarki był to szczególnie ważny występ, opowiedziała prowadząca, Marta Kielczyk. Jakie słowa padły ze sceny?
"Podaj rękę Ukrainie" w Telewizji Polskiej
"Podaj rękę Ukrainie - koncert w rocznicę agresji Rosji na Ukrainę" zorganizowany został w podwarszawskim studiu Transcolor. Na scenie pojawiły się tuzy polskiej estrady, by wspólnymi siłami pomóc Ukraińcom i choć na chwilę pozwolić im zapomnieć o horrorze dziejącym się na ich ojczystych ziemiach.
Podczas koncertu wystąpili m.in. zwycięzcy Eurowizji 2022 , Kalush Orchestra, Viki Gabo r, Zespół Pieśni i Tańca "Mazowsze", juror "The Voice Senior" Piotr Cugowski, Kasia Moś i Marina Łuczenko-Szczęsna.
Nie brakowało emocji
Chociaż na scenie emocji nie brakowało, m.in. ze względu na występ ośmioletniej Ukrainki, która kilka miesięcy poruszyła cały świat swoim śpiewem w kijowskim bunkrze, najwięcej łez wylało się wtedy, gdy przed kamerami pojawiła się żona Wojciecha Szczęsnego.
Marina Łuczenko-Szczęsna z okazji rocznicy zaśpiewała utwór "Stand up for love" Michaela Boltona. Zadała szyku w białej i eleganckiej kreacji, którą udekorowała wstążką w barwach Ukrainy. O tym, że ten performance był dla gwiazdy szczególnie istotny, tuż po występnie poinformowała prowadząca.
- Dziękujemy Marinie. Marinie, która otwarcie mówi o swoich ukraińskich korzeniach i szczególnie przeżywa sytuację za wschodnią granicą. Także w zbombardowanej rodzinnej Winnicy - zaznaczyła Marta Kielczyk.
Marina Łuczenko-Szczęsna urodziła się na Ukrainie
Marina Łuczenko-Szczęsna przeprowadziła się do Polski jako dziecko, jednak nigdy nie ukrywała swojego pochodzenia i z dumą opowiadała o nim w mediach. Aktualnie wiedzie szczęśliwe życie we Włoszech, gdzie jej ukochany gra w klubie piłkarskim Juventus Turyn. Pomimo tej odległości to, co dzieje się na Ukrainie, nie pozostaje obojętne jej rodzinie.
- Moja żona urodziła się na Ukrainie, ukraińska krew płynie w żyłach mojego syna, część naszej rodziny nadal jest na Ukrainie , wielu moich pracowników to Ukraińcy i wszyscy są wspaniałymi ludźmi. Cierpienie na ich twarzach i strach o swój kraj uświadamia mi, że nie mogę stać w miejscu i udawać, że nic się nie stało - pisał Wojciech Szczęsny w mediach społecznościowych.
Marina Łuczenko-Szczęsna również zabrała głos, gdy Rosjanie 6. marca ubiegłego roku zbombardowali jej rodzinne miasto w centralnej części Ukrainy. Na jej Instagramie pojawiały się poruszające słowa. Nie dało się ukryć, że okrutne informacje z frontu sprawiają jej ból. - Winnica - miasto, w którym się urodziłam - pisała zmartwiona.
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: https://twitter.com/GoniecPL