Wzruszające, co mały Liam powiedział tacie przed transferem. Szczęsny nie mógł być obojętny
Wojciech Szczęsny oficjalnie został zawodnikiem FC Barcelony. O tym, co skłoniło go do powrotu z piłkarskiej emerytury zaledwie miesiąc po jej ogłoszeniu, opowiedział w najnowszym wywiadzie. Chociaż na korzyść składały się i niepowtarzalna okazja, i obecność Roberta Lewandowskiego w drużynie, to jednak powód był znacznie ważniejszy.
Wojciech Szczęsny przerywa emeryturę i dołącza do FC Barcelony
Gdy tylko gruchnęła wiadomość, że Marc-Andre ter Stegen doznał kontuzji wykluczającej go na cały sezon z gry, nazwisko Wojciecha Szczęsnego jako potencjalnego zastępcy od razu zaczęło przewijać się w mediach. Polscy kibice z nadzieją oczekiwali na rezultat rozmów FC Barcelony z byłym bramkarzem Juventusu i w końcu ich marzenia się spełniły.
Kilka tygodni temu Wojciech Szczęsny zakończył karierę klubową i reprezentacyjną, chcąc w pełni skupić się na rodzinie. Stanowczo zapewniał, że to już koniec jego przygody z piłką nożną. Musiał zatem znaleźć ważny powód, aby wrócić do gry.
Robert Lewandowski miał niewielki wpływ na decyzję Wojciecha Szczęsnego
Wojciech Szczęsny nie mógł narzekać na brak zainteresowania ze strony czołowych klubów piłkarskich, ale nie robiło to na nim wrażenia. Występowanie w barwach Blaugrany jest jednak czymś wyjątkowym, nawet jeśli jej obecna sytuacja dalece odbiega od idealnej. Chodzi w końcu o jedną z najbardziej wartościowych marek świata, legendę.
Czytaj także : No nieźle. Tak Marina zareagowała na przejście Szczęsnego do Barcelony
Jeszcze do niedawna możliwość oglądania dwóch Polaków w jednym składzie FC Barcelony wydawała się abstrakcją. Wojciech Szczęsny dołączył do Roberta Lewandowskiego, z którym prywatnie łączy go przyjacielska relacja. W rozmowie na kanale Foot Truck zapewnił jednak, że miało to nieduży wpływ na jego decyzję.
Wiadomo, że Robert dzwonił do mnie i rozmawialiśmy, ale wydaje mi się, że ta decyzja byłaby podobna, gdyby Roberta tutaj nie było albo, gdyby nie dzwonił. Próbował mnie przekonać i w końcu mu się udało – tłumaczył.
Wojciech Szczęsny zrobił to dla rodziny. Była największym argumentem
Rzeczywisty powód powrotu bramkarza z piłkarskiej emerytury jest inny. Dla Wojciecha Szczęsnego obecny stan to spełnienie marzeń, ale odrzuciłby propozycję, gdyby nie interwencja rodziny. To właśnie jego żona Marina i syn Liam namówili piłkarza do chwycenia okazji. Raz ich nie posłuchał, nie mógł tego zrobić ponownie.
Nie ukrywam, że zakończyłem karierę wbrew ich namowom i nie chciałem podejmować drugiej tak wielkiej decyzji w przeciągu 2 tygodni wbrew swojej rodzinie, a moja żona, mój syn, bo córka miała trochę mniej do powiedzenia (śmiech), byli bardzo pozytywnie do tego nastawieni i namawiali mnie – podsumował.
Zobacz : Szczęsny po raz pierwszy przemówił po transferze. Fani Barcelony będą zachwyceni
Pierwszy mecz Wojciecha Szczęsnego w nowym klubie odbędzie się prawdopodobnie w niedzielę 20 października. FC Barcelona zmierzy się z Sevillą FC.