"Wywiozę tam Olę". Ewa Błaszczyk ujawniła, chce zrobić to przed śmiercią
Ewa Błaszczyk opiekuje się córką, która 23 lata temu zapadła w śpiączkę. Od tego czasu trwa walka, by utrzymać jej organizm w formie pozwalającej na korzystanie z innowacyjnych metod leczenia, które jednak nadal pozostają niewystarczające. Aktorka tworzy miejsce, szczególnie dla niej ważne pod względem sentymentalnym, do którego ma nadzieję zawieźć córkę.
Ewa Błaszczyk najpierw straciła męża, potem spotkała ją tragedia z córką
Ewa Błaszczyk na początku 2000 roku pochowała męża, a kilka miesięcy później Aleksandra, jedna z ich dwóch córek, w wyniku zakrztuszenia się tabletką zapadła w śpiączkę/ Pozostaje w niej aż do dziś. To już 23 lata od tego straszliwego zdarzenia i dopiero teraz nauka stwarza szanse, by córce Ewy Błaszczyk jakkolwiek pomóc.
To, co robiliśmy dotychczas, to było konieczne, potrzebne, ale Ola nie mogła z tego skorzystać. Dopiero teraz otwierają się te drzwi. Trzeba coś robić, bo się żyć nie da – tłumaczyła w “Pytaniu na śniadanie”.
Ewa Błaszczyk została sama. Za spadek po rodzicach kupiła dom
Aktorka dba nie tylko o swoją córkę. Ewa Błaszczyk założyła fundację “Akogo?”, której jedną z podstaw działania było otwarcie kliniki „Budzik” przy Centrum Zdrowia Dziecka. Dotąd, dzięki zakupie nowoczesnym urządzeń, udało się wybudzić ze śpiączki ponad 100 osób.
Ewa Błaszczyk ma nadzieję, że w końcu pomoże także własnej córce . W rozmowie z Wysokimi Obcasami opowiadała o trudach życia, gdy ma się poczucie samotności.
Straciłam już właściwie wszystkich: rodziców, brata, męża, siostrę męża, ich rodziców, także właściwie zostałam sama i wiem, jak cenna jest każda sekunda tutaj spędzona.
Za pieniądze otrzymane w spadku po rodzicach kupiła nieduży dom na Sycylii. Jak mówi, to jest dla niej niejako pamiątka i bardzo sentymentalne miejsce.
Ten domek to taki prezent od nich, samej nigdy nie byłoby mnie na niego stać. To jest dla mnie bardzo ważne, że z nimi tam jestem, choć w inny sposób, i że to miejsce już zawsze będzie związane z tatą, mamą, naszym życiem i naszym domem – tłumaczyła Ewa Błaszczyk.
Córka Ewy Błaszczyk miałaby kiedyś zamieszkać w tym domu
Codzienność Ewy Błaszczyk jest męcząca. Pracę łączy z opieką, praktycznie nie ma czasu dla siebie i bardzo zależy jej na miejscu, do którego będzie mogła uciec bez konieczności oglądania się za siebie. Dom na Sycylii położony z dala od turystycznych miejsc, ma być oazą dla niej i dla córki , bo aktorka liczy na to, że Ola Janczarska kiedyś tam zamieszka.
Jest coś takiego w głowie, że może zanim odejdę, zawiozę tam Olę. Ale to też jest trochę taka "zabawka". Nie przepadam za gotowaniem, ale architektura, ogród, dom... Lubię te rzeczy, daje mi to fikołka, bawię się tym.