Wypadek autobusu szkolnego z uczniami. W akcji cztery zastępy strażaków, policja i ratownicy

Wtorkowy poranek w jednej z miejscowości województwa świętokrzyskiego przyniósł niepokojące chwile. Wydarzenia, które rozegrały się na lokalnej drodze, wymagały szybkiej interwencji służb ratunkowych i zakończyły się hospitalizacją jednej osoby.
Groźne zderzenie
Do niebezpiecznego wypadku doszło we wtorkowy poranek w miejscowości Rzepinek, w powiecie starachowickim. Jak wynika ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy policji, 66-letni kierowca autobusu szkolnego nie ustąpił pierwszeństwa prawidłowo jadącemu audi.
Za jego kierownicą siedział 60-letni mężczyzna, który nie miał możliwości uniknięcia zderzenia. Moment kolizji był gwałtowny. Autobus, który przewoził uczniów, został zepchnięty do przydrożnego rowu. Sytuacja wyglądała bardzo groźnie, a na miejsce szybko ruszyły służby ratunkowe.

Strażacy walczyli z zakleszczonymi drzwiami
Po zderzeniu autobus szkolny znalazł się w rowie, a jego drzwi zostały poważnie uszkodzone i zakleszczone. Dla pasażerów oznaczało to brak możliwości samodzielnego opuszczenia pojazdu.
Na miejsce skierowano cztery zastępy straży pożarnej, które musiały wykorzystać specjalistyczny sprzęt, aby bezpiecznie otworzyć drzwi i ewakuować osoby z autobusu.
Strażacy, wspólnie z zespołami ratownictwa medycznego i policją, zadbali o zabezpieczenie terenu i udzielili niezbędnej pomocy na miejscu. Cała akcja przebiegła sprawnie, a działania koordynowano tak, by szybko przywrócić bezpieczeństwo i porządek na drodze.
ZOBACZ TAKŻE: Już o 18 w całej Polsce zawyją syreny. Powód wyciska łzy z oczu
Szczęście w nieszczęściu
Choć sytuacja wyglądała poważnie, uczniowie podróżujący autobusem nie odnieśli żadnych obrażeń. Razem z kierowcą opuścili pojazd cali i zdrowi, choć z pewnością przeżyli chwile strachu.
Do szpitala trafił natomiast kierowca audi, który został poszkodowany w wyniku zderzenia. Jak poinformował asp. Paweł Kusiak ze starachowickiej policji, obaj kierowcy byli trzeźwi.
Na miejscu przez długi czas pracowały służby, ustalając dokładny przebieg zdarzenia i zabezpieczając miejsce wypadku. Poranny incydent w Rzepinku przypomina, jak niewiele potrzeba, by rutynowy przejazd zamienił się w groźną sytuację wymagającą szybkiej reakcji.






































