Wielkie kłopoty Lidla i Biedronki. W akcji prokuratura
Wielkie problemy najpopularniejszych sieci handlowych. Wojna o klientów między Lidlem, Kauflandem a Biedronką stała się w końcu przedmiotem zainteresowania prokuratury. O możliwości naruszenia przepisów śledczych zawiadomił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jego ogromne zaniepokojenie wzbudziła ostatnia, mocno kontrowersyjna akcja promocyjna.
Biedronka, Lidl i Kaufland na celowniku prokuratury
Wojna cenowa między Lidlem i Biedronką już jakiś czas temu zaczęła nabierać rumieńców. Początkowe drobne złośliwości obu sieci bardzo szybko zamieniły się w prawdziwą bitwę, która skutkowała włączeniem do rywalizacji także niechcącego pozostawać w tyle Kauflanda.
Skorzystali na tym, ale tylko po części, sami klienci, cieszący się z obniżek produktów, choć coraz bardziej zmęczeni natarczywymi SMS-ami i atakującymi ich zewsząd banerami. Teraz wiele wskazuje na to, iż wszystkie biorące udział w rywalizacji sieci będą musiały się powstrzymać. Ich działania pod lupę wzięła prokuratura, zawiadomiona przez UOKiK . Urzędnikom nie spodobała się ostatnia, drastyczna promocja na wódkę , której półlitrowe butelki sprzedawano za mniej niż 10 zł .
UOKiK skarży wódkę za mniej niż 10 zł
Jak czytamy w portalu Gazeta.pl, UOKiK przeprowadził już wstępną analizę, z której wynika, iż Biedronka , Lidl i Kaufland mogły naruszyć przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Obniżka cen alkoholu w przyjętej przez te sieci formie może stanowić zakazaną prawnie promocję napojów alkoholowych. Oznacza to, że tematyka reklamy oraz promocji alkoholi powinna zainteresować organy ścigania - podano.
Na podobny, szkodliwy aspekt cenowego szaleństwa w sklepach zwrócił zresztą uwagę także aktywista Jan Śpiewak. Zrobił to, publikując w sieci wymowny post.
Wojna o klientów nabiera tempa
Oczywiście, kwestia zawiadomienia do prokuratury, nie oznacza porzucenia sprawy przez UOKiK, który także bacznie się jej przygląda. Jego przedstawiciele zwracają uwagę, że konsument musi mieć czytelną informację o cenie produktu, a ta nie może wprowadzać w błąd.
ZOBACZ: Zważyła popularny produkt z Lidla i wrzuciła zdjęcia do sieci. Klienci poszli jej śladem
Co na to same zainteresowane sieci? Biedronka i Kaufland póki co milczą, zaś Lidl zapewnia, że "cena produktu podyktowana była warunkami rynkowymi i obowiązywała wyłącznie krótkoterminowo".
Przypomnijmy, że Biedronka ma trafić pod lupę także komornika sądowego. Chodzi o jej wywieszane przed sklepami banery, za pośrednictwem których wprost uderza w Lidla.
Źródło: Gazeta.pl, Interia