Ewa Błaszczyk przekazała świetne wieści po operacji córki. "Widzę poprawę"
Ewa Błaszczyk ma powody do radości, ponieważ jej chora córka udanie przeszła skomplikowaną operację. Specjaliści, korzystając z najnowszych osiągnięć neurochirurgii, starają się przywrócić ją do życia ze śpiączki, w którą zapadłą w wieku sześciu lat. Ewa Błaszczyk zauważyła już pierwsze efekty zabiegów lekarzy, o czym opowiedziała w "Dzień dobry TVN".
Córka Ewy Błaszczyk jest w śpiączce od wielu lat
11 maja 2000 roku to data, która dla Ewy Błaszczyk ma szczególne znaczenie. To właśnie wtedy jedna z jej córek (Ola) zakrztusiła się tabletką, wskutek czego zapadła w śpiączkę. Od tego momentu minęło już 23 lata, jednak matka wciąż nie traci nadziei na powrót córki do zdrowia.
- Zdaję sobie sprawę, że to już tyle lat, ale nadzieja jest zawsze lepsza od beznadziei - oznajmiła Ewa Błaszczyk w "Dzień dobry TVN" . Okazuje się, że pojawiła się nowa iskierka, dzięki której córka Ewy Błaszczyk będzie miała większe szanse na wybudzenie.
Córka Ewy Błaszczyk przeszła operację
Córka Ewy Błaszczyk została poddana operacji, którą przeprowadził prof. Isao Morita, neurochirurg z Uniwersytety Zdrowia Fujita. Oprócz Oli Błaszczyk podobny zabieg wykonano u trzech innych pacjentów.
Jak przekonuje dr Łukasz Grabarczyk z Uniwersyteckiego Szpitala Ulicznego w Olsztynie, powodzenie operacji może zwiastować to, że uśpieni pacjenta wybudzą się i zaczną mówić i chodzić. Według zapewnień prof. Isao Mority, u około 70 procent operowanych można zauważyć spore wzrosty świadomości.
- Wszystko jest w porządku. Ale co najmniej miesiąc trzeba zaczekać na efekty operacji. Po miesiącu pacjent może mieć większa reaktywność. Trudno oczekiwać na więcej po miesiącu - ogłosili lekarze tuż po wyjściu z sali operacyjnej.
Ewa Błaszczyk widzi poprawę u córki. To zasługa operacji
Chociaż medycy studzą oczekiwania Ewy Błaszczyk, aktorka już zauważa pierwsze pozytywne symptomy u córk i. - Widzę poprawę - zadowolona przyznała w “Dzień dobry TVN”. Co dokładnie napawa ją takim optymizmem?
- Jedno co na pewno widzę, to lewa ręka, która zawsze była zaciśnięta bardzo mocno, jest już luźna. Na pewno w oczach jest coś takiego, jakby to powiedzieć "gdzie jestem? Co to jest za przestrzeń?". Ale to niekoniecznie jest szczęśliwe. Zadałam jej pytanie "Czy ty płaczesz?" , bo coś takiego właśnie poczułam - opowiadała Ewa Błaszczyk, założycielka Klinki Budzik. Oby te nadzieje nie okazały się płonne.
Źródło: "Dzień dobry TVN"