Warszawa: "Było bardzo źle, wszędzie była krew". Wstrząsające relacje świadków ataku nożownika w Ursusie
"Było słychać przeraźliwy krzyk, gdy wybiegliśmy przed budynek chłopak leżał zakrwawiony. Było mnóstwo krwi!" - opowiadają w rozmowie z reporterem Goniec.pl świadkowie dramatycznego zdarzenia, do którego doszło dziś przed południem w Ursusie. Nieznany sprawca zaatakował 27-letniego pracownika sklepu Żabka. Po zadaniu kilku ciosów nożem, uciekł do swojego BMW i odjechał. Policja poszukuje sprawcy.
O tym koszmarnym ataku nożownika na młodego pracownika sklepu spożywczego pisaliśmy już rano . Teraz nasz reporter Jakub Bujnik dotarł do świadków zdarzenia. W tym do lekarza, który udzielał poszkodowanemu pierwszej pomocy. Pobliscy pracownicy restauracji oraz punktów usługowych są przerażeni tym co się stało.
- To był moment. Nagle usłyszeliśmy krzyk. Wybiegliśmy a tam leżał chłopak zakrwawiony . Ten co go zaatakował uciekł do samochodu i odjechał - opowiada pracownik lokalu z kebabem, który jest w bezpośrednim sąsiedztwie sklepu.
Nasz reporter Jakub Bujnik, rozmawiał także z lekarzem z pobliskiej przychodni, który udzielał pierwszej pomocy poszkodowanemu 27-latkowi.
- Mój gabinet ma szybę bezpośrednio na ulicę. Usłyszałem głośny krzyk, który od razu wzbudził moje podejrzenie, że coś się stało. Gdy dowiedziałem co się wydarzyło, zawołałem drugiego lekarza z przychodni oraz pielęgniarkę i od razu pobiegliśmy pomóc temu chłopakowi. Miał rany kłute klatki piersiowej, brzucha i pleców. Było bardzo dużo krwi. Próbowaliśmy tamować krwawienie na tyle ile mogliśmy . Było naprawdę bardzo źle . Na szczęście wkrótce przyjechał zespół ratownictwa medycznego, który był lepiej przygotowany do takiego zadania. To był moment. Wszystko działo się bardzo szybko - opowiada anonimowo lekarz.
Również pozostali pracownicy przychodni są przerażeni tym co się wydarzyło. To zdarzenie z poniedziałkowego poranka, zapamiętają do końca życia.
- To był koszmarny widok. Do tej pory ciężko w to uwierzyć. Aż ciężko nam dziś pracować - opowiadają pielęgniarki z pobliskiej przychodni.
Sprawca po zadaniu ciosów nożem w przód i tył klatki piersiowej, miał uciec w kierunku swojego samochodu marki BMW, którym odjechał.
- Był tylko głośny krzyk i zaraz jakiś chłopak przebiegł obok naszego biura i wbiegł do samochodu BMW, po czym odjechał. Pod sklepem natomiast leżał pocięty nożem chłopak - dodaje anonimowo pracownik pobliskiego biura.
Jak relacjonuje nasz reporter Jakub Bujnik, wśród ludzi było widać strach i przerażanie. Z kilkoma świadkami ciężko było rozmawiać, a niektórzy w ogóle nie chcieli opowiadać o tym co się wydarzyło w poniedziałkowy poranek na ulicy Posągu 7 Panien w Ursusie. Do momentu publikacji artykułu policjanci nie zatrzymali sprawcy ataku.
Poszkodowany 27-latek przebywał na miejscu ze swoją partnerką. Kobieta nie ucierpiała w zdarzeniu. Chłopak trafił w ciężkim stanie do szpitala. Policja prowadzi na miejscu czynności, mające na celu ustalenie tożsamości kierowcy BMW.
- Napastnik, który zaatakował rano 27-latka w Ursusie nadal jest poszukiwany przez policjantów - powiedziała w rozmowie z Goniec.pl Monika Nawrat z Komendy Stołecznej Policji.
Poniżej prezentujemy galerię z miejsca zdarzenia:
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Jacek Kurski nie wyemituje serialu z Maciejem Stuhrem. Publiczne pieniądze wyrzucone w błoto
-
Super Express: Piotr Kraśko został skazany za jazdę samochodem bez uprawnień
-
Benefis Bayer Full. Katarzyna Cichopek zaskoczyła fanów swoją kreacją
-
Benefis zespołu Bayer Full. Sławomir Świerzyński wspomniał porwanie syna, polały się łzy
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres warszawa@goniec.pl .