W TAKIM stanie ksiądz przyjechał na pogrzeb noworodka. "Wezwaliśmy policję"
Do skandalicznego zachowania księdza doszło 13 listopada na cmentarzu w Garczegorzu w gminie Nowa Wieś Lęborska. Wówczas odbył się pogrzeb zmarłego noworodka. To, w jakim stanie ksiądz pojawił się na miejscu, bez zbędnych subtelności skomentowali parafianie, którzy wezwali policję. Ze szczegółami opisali też całą zatrważającą sytuację. Jak zareagowała kuria?
Ksiądz przyjechał na pogrzeb noworodka. Niebywałe, w jakim był stanie
Rodzice niemowlęcia, które przyszło na świat martwe, nie spodziewali się, że podczas ceremonii pogrzebowej spotka ich kolejne nieszczęście. Na miejscu początkowo nie stawił się bowiem proboszcz, który miał odprawić uroczystość. Zjawił się dopiero po interwencji zakładu pogrzebowego. Gdy wreszcie przyjechał, jego zachowanie wyraźnie wskazywało na spożycie alkoholu.
Przywiozła go parafianka, która go wozi, bo ksiądz stracił prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu - zrelacjonowała oburzona matka zmarłego chłopczyka. Na pogrzeb przyjechał pijany. Mylił słowa, bełkotał, mylił pieśni, kiedy zakończył ceremonię, to wezwaliśmy policję - dodała w rozmowie z Faktem.
To jednak nie koniec niefartu, jaki tego dnia się wydarzył. To, co pogrążeni w żałobie rodziciele usłyszeli od swojego duszpasterza, okazało się jeszcze bardziej druzgocące.
Takich słów księdza nikt się nie spodziewał. Wyjawił, jak wygląda jego życie uczuciowePijany ksiądz zwrócił się do parafian. Oburzające słowa
Rodzina nie ukrywała, że to, co zrobił proboszcz, przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Zasmuceni zdradzili, że tuż przed pogrzebem pijany podszedł do nich i zaszokował swoimi pozbawionymi jakiekolwiek empatii słowami.
Aniołek śpi, to ja też spałem… - wyznał bez krzty zrozumienia, wprawiając żałobników w zdziwienie.
Obecna na miejscu rodzina noworodka nie zdecydowała się na dłuższą rozmowę, ponieważ przeżycia tego dnia dostarczyły im strasznego bólu. Kapłan po przyjeździe funkcjonariuszy na miejsce poddał się badaniowi alkomatem. Policjanci zrobili to dwukrotnie i wykazali, że miał w wydychanym powietrzu 1,63 promila, a później 1,66 promila alkoholu.
W poniedziałek 13 listopada przed południem otrzymaliśmy zgłoszenie od świadków, że w gminie Nowa Wieś Lęborska uroczystości pogrzebowe prowadzi ksiądz, który może być nietrzeźwy. Policjanci pojechali na miejsce, poddali księdza badaniu alkotestem, okazało się, że ma półtora promila alkoholu w organizmie. Został ukarany mandatem w wysokości 500 zł. Ksiądz mandat przyjął - poinformowała w Fakcie rzeczniczka lęborskiej policji.
Tabloid ujawnił dane duchownego. Ma nim być Czesław K. z parafii św. Marii Magdaleny w Garczegorzu. Świadkowie zdarzenia przyznają, że nie było to pierwszy raz, gdy widzieli go pijanego. W stanie wskazującym miał odprawiać wcześniej także msze i chrzciny, z powodu alkoholowego nadużycia stracił także prawo jazdy.
Zgłaszaliśmy to w kurii, ale wcześniej nie było reakcji. Ten ksiądz powinien iść na odwyk, a nie odprawiać msze - czytamy w Fakcie. Czy doczekali się na reakcję przełożonych proboszcza?
Parafianie zgłosili pijanego księdza na policję. Jest reakcja kurii
Szczegóły skandalicznej sytuacji, do jakiej doszło na cmentarzu, zostały zgłoszone do Kurii Diecezjalnej w Pelplinie. Biskup Ryszard Kasyna zareagował w sposób stanowczy, o czym zapewnił jego rzecznik prasowy.
Biskup Diecezjalny wezwał proboszcza z Garczegorza na rozmowę. O jej wyniku i konsekwencjach wobec duchownego zostanie poinformowana rodzina zmarłego dziecka - orzekł ks. Ireneusz Smagliński w Fakcie.
Do spotkania z księdzem Czesławem K. ma dojść najprawdopodobniej w środę, 15 listopada. Jak sądzicie, czy kuria zdecyduje się na odwołanie proboszcza i skierowanie go na leczenie, czy czekają go raczej przenosiny na inną parafię? Internauci uważają, że jakkolwiek by nie było, reakcja mieszkańców była adekwatna.
Źródło: Fakt