TVP wyemituje wspomnienie o Krzysztofie Krawczyku
Wszyscy fani zmarłego Krzysztofa Krawczyka powinni zasiąść przed telewizorami, by powspominać artystę przy akompaniamencie jego utworów z minionego stulecia. Niewiele osób wie, że życie statecznego w ostatnich latach muzyka obfitowało w niesamowite wydarzenia.
TVP wyemituje program o Krzysztofie Krawczyku
Początek lat 90. był dla Krzysztofa Krawczyka przełomowy. Rok przed festiwalem w Sopocie w 1994 roku wokalista - za namową Niny Terentiew - wrócił do Polski po długim pobycie w Stanach Zjednoczonych. Kariera wokalisty rozkwitła wówczas w błyskawicznym tempie.
Album „Gdy nam śpiewał Elvis Presley” szybko zyskał uwielbienie fanów. Piosenki z krążka, który szybko okrył się platyną, zaśpiewał podczas specjalnego recitalu na Festiwalu w Sopocie. Nagranie z tego występu jest dostępne na platformie YouTube.
Wspomnienie o artyście zaplanowane przez TVP będzie doskonałą okazją, by przypomnieć sobie przeboje ostatnich lat. Chwilę wcześniej stacja wyemituje film dokumentalny „Krzysztof Krawczyk - całe moje życie”.
Produkcja jest w całości poświęcona życiu legendarnego artysty. Historia jego trwającej przez ponad pół wieku kariery to nie lada gratka dla wszystkich wielbicieli twórczości artysty. W życiu Krzysztofa Krawczyka nie brakowało tragicznych zakrętów i chwil, w których śmierć wydawała się być wyjątkowo blisko.
- Chwile wzlotów, upadków, momenty polskiej eksplozji popularności i amerykańskich, niespełnionych snów o wielkiej karierze. Chwile, w których raz serce biło szybciej, raz niosło rozczarowanie, a raz wyrzuty sumienia - czytamy o dokumencie na portalu telemagazyn.pl.
- Życie Krzysztofa Krawczyka napisało emocjonujący scenariusz godny filmu fabularnego. Niech pierwszym etapem tej podróży śladem artysty będzie jednak obraz dokumentalny, który pozwoli nam jeszcze raz przejść wraz z nim przez życie, przywołując najważniejsze wspomnienia i emocje - dodano.
Krzysztof Krawczyk odszedł nieoczekiwanie. Wokalista przed kilkoma tygodniami trafił do szpitala. Powodem hospitalizacji były powikłania związane z COVID-19. Przed dwoma dniami piosenkarz poinformował, że wychodzi do domu, by spędzić święta z najbliższymi. Niestety, spełnił się najczarniejszy ze scenariuszy.
Informację o śmierci znakomitego wokalisty opublikował dziś w mediach społecznościowych jego menadżer, Andrzej Kosmala. Z informacji, które żona artysty, Ewa, przekazała portalowi Onet wynika, że powodem zgonu nie było zakażenie koronawirusem.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: TVP/Telemagazyn