TVN: Podczas relacji na żywo kibic wykrzyczał do kamery wulgarne hasło
Widzowie oglądający relację TVN 24 spod Stadionu Narodowego po meczu z San Marino byli świadkami niecodziennego zdarzenia. Reporter został zaskoczony przez jednego z kibiców. Nagle wszedł on w światło kamery i powtórzył wulgarne hasło.
Po godzinie 23 na antenie TVN 24 padły obraźliwe pod adresem stacji słowa . Wszystko w relacji na żywo spod Stadionu Narodowego w Warszawie.
Reporter TVN 24 relacjonujący nastroje po zwycięskim meczu polskiej reprezentacji z San Marino nie miał możliwości przeszkodzić jednemu z kibiców w pojawieniu się na wizji. Wszystko działo się bardzo szybko.
Hasło "j***ć TVN" w programie na żywo
Szampański nastrój po zwycięstwie piłkarzy z reprezentacją San Marino miał być głównym tematem nocnego wydania programy na żywo w TVN 24. Reporter nagle postawiony został jednak w trudnej sytuacji .
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Wśród tłumu przechodzących obok niego ludzi, jeden z mężczyzn postanowił mu przeszkodzić . Mężczyzna w kurtce koloru khaki wszedł w światło kamery i pokazał język oraz dwa znaki "V" .
Całość swojego krótkiego występu w programie na żywo okrasił głośnym hasłem "j***ć TVN" . Dobitne przesłanie postanowił powtórzyć, tak aby widzowie TVN 24 o nim nie zapomnieli.
- Pamiętajcie... J***ć TVN - powiedział ponowie anonimowy mężczyzna, po czym szybko zniknął. Zaskakuje reakcja dziennikarza postawionego w trudnej sytuacji.
Źródło: TVN, wydanie z 09.2021 r.
Reporter stał niczym słup
Widzowie oglądający to zdarzenie byli zaskoczeni spokojną reakcją dziennikarza, a właściwie jej brakiem . Reporter mimo wulgarnego okrzyku skierowanego pod adresem TVN nie zdecydował się ani odezwać w stronę mężczyzny, ani nawet spojrzeć w jego stronę .
Kilkusekundowe zdarzenie mogło przyczynić się do zakończenia rozmowy z reporterem TVN 24 szybciej. Dosłownie tuż po tym, jak anonimowy mężczyzna zniknął z wizji, zadecydowano o powrocie do studia .
Nie tylko TVN
Ostatnio podobną wpadkę dotyczącą przekleństw i wulgarności w programie na żywo zaliczył dziennikarz Polsat News . W przypadku TVN 24 sytuacja wynikała z nagłego wtargnięcia przed kamerę osoby trzeciej, w przypadku Michała Cholewińskiego prowadzącego program "Nowy Dzień" doszło do błędu dziennikarza , który nie wiedział, że widzą i słyszą go już widzowie.
- Tymczasem ponad połowa mieszkańców planety nie otrzymała jeszcze ani jednej dawki. Ku***a, to w kategoriach planety - mówił wtedy Michał Cholewiński.
W przypadku sobotniego incydentu w TVN 24 bardzo szybko przerwano relacje , zapewne w obawie o powrót mężczyzny wykrzykującego hasło "j***ć TVN" . W przypadku wpadki w Polsat News redakcyjna koleżanka przeklinającego dziennikarza dała mu do zrozumienia, że ten jest już w programie na żywo , a jego mikrofon jest włączony.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Do Polski zbliża się antycyklon. Niektórzy Polacy bardzo to odczują
-
Gorąco nie tylko na wschodniej granicy, Niemcy biją na alarm
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: goniec.pl, tvn24.pl