Tuż przed szczytem w Londynie, Trump odebrał niespodziewany telefon. Mówi o tym cały świat
Od momentu zaprzysiężenia na prezydenta Stanów Zjednoczonych w styczniu tego roku, Donald Trump zdążył już podjąć kilka kontrowersyjnych decyzji, które wywołały niepokój na świecie. Już na początku swojej kadencji prezydent USA skoncentrował się na działaniach mających na celu zakończenie wojny w Ukrainie. Niestety jego narracja i otwartość na Rosję budzi niepokój europejskich przywódców. W związku z tym w miniony weekend odbył się nieformalny szczyt w Wielkiej Brytanii. Jak się okazuje, tuż przed jego rozpoczęciem, Donald Trump odebrał niespodziewany telefon.
Wojna w Ukrainie trwa już trzy lata. Tragiczny bilans konfliktu
Za nami już trzecia rocznica rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Choć konflikt trwa od 2014 roku, to właśnie 24 lutego 2022 roku Rosja, po zgromadzeniu znacznych sił przy granicy, bez wypowiedzenia wojny rozpoczęła ofensywę na pełną skalę. Ukraińskie punkty dowodzenia, składy broni i lotniska zostały poddane intensywnemu ostrzałowi rakietowemu, a wojska lądowe wkroczyły na terytorium sąsiedniego kraju zarówno z Rosji, jak i z terytorium Białorusi.
Od pierwszych godzin inwazji Ukraina podjęła zaciętą walkę obronną, a starcia piechoty, sił pancernych i bombardowania miast stały się codziennością. Rosja równolegle nasiliła działania dezinformacyjne, próbując osłabić ukraiński opór i podzielić opinię publiczną na Zachodzie.
ZOBACZ: Doradca Trumpa zaskoczy ł cały świat. Naprawdę powiedział to o Ukrainie
Cały świat, w tym Polska, ze strachem i niepewnością obserwował rozwój wydarzeń tuż za naszą wschodnią granicą. Jednak w obliczu tragedii Polacy wykazali się niezwykłą solidarnością i mobilizacją. Od pierwszych dni inwazji w całym kraju organizowano zbiórki, punkty pomocy i schronienia dla uchodźców, a tysiące rodzin otworzyło drzwi swoich domów, przyjmując uciekających przed wojną Ukraińców. Polacy dostarczali żywność, odzież, a także organizowali transport i pomoc medyczną. Był to wzruszający akt dobroci i humanitaryzmu, który na długo zapisał się w pamięci obu narodów.

Pełnoskalowa wojna trwa już ponad trzy lata, choć jej intensywność zmienia się w zależności od sytuacji na froncie i decyzji politycznych. Obecnie nowym czynnikiem, który może wpłynąć na dalszy przebieg konfliktu, jest zmiana władzy w Stanach Zjednoczonych. Po zaprzysiężeniu Donald Trump niemal w pełni skupił się na dyplomatycznym zakończeniu wojny, choć nie do końca wiadomo, na jakich warunkach miałoby się to odbyć – i przede wszystkim, czyje interesy zostaną w tym procesie uwzględnione.
Donald Trump spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim. Narracja USA przeraża Europę
Dyplomatyczne działania Donalda Trumpa budzą coraz większy niepokój wśród europejskich przywódców. Jego podejście do zakończenia wojny na Ukrainie oraz naciski na nowe rozwiązania pokojowe wywołują falę spekulacji i obaw wśród sojuszników Kijowa. Szczególne kontrowersje wzbudziło ostatnie spotkanie amerykańskiego prezydenta z Wołodymyrem Zełenskim, które wstrząsnęło międzynarodową sceną polityczną.
Rozmowy, które odbyły się w Gabinecie Owalnym Białego Domu, miały niezwykle napięty charakter. Oprócz Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego uczestniczył w nich także wiceprezydent USA, J.D. Vance. Już od samego początku spotkanie dalekie było od typowych protokołów dyplomatycznych – emocje wzięły górę, a wymiana zdań bardziej przypominała polityczną debatę niż spokojne negocjacje.
Spójrzcie jak się dzisiaj wystroił! - rzucił już podczas powitania prezydenta Ukrainy Donald Trump.
Donald Trump otwarcie skrytykował ukraińskiego prezydenta, zarzucając mu, że bezprecedensowa pomoc militarna i finansowa ze strony USA nie jest wystarczająco doceniana przez Kijów. Według amerykańskiego przywódcy, bez wsparcia Stanów Zjednoczonych Ukraina nie miałaby najmniejszych szans na dalszą obronę, a wojna zakończyłaby się szybkim triumfem Rosji.
Gdybyście nie mieli naszego sprzętu wojskowego, ta wojna skończyłaby się w dwa tygodnie - powiedział Trump do Zełenskiego.
Zełenski nie zamierzał jednak pozostawać dłużny i stanowczo odpierał zarzuty, przypominając, że Ukraińcy walczą nie tylko o własne państwo, ale także o bezpieczeństwo całej Europy. Dyskusja wielokrotnie przybierała ostrzejszy ton. Burzliwej wymianie zdań z niedowierzaniem przyglądała się ukraińska ambasadorka w Stanach Zjednoczonych, a jej reakcja błyskawicznie obiegła wówczas świat.
Niepewność narracji amerykańskiej administracji w kwestii wojny na Ukrainie budzi ogromny niepokój w Europie. Między innymi z tego powodu w miniony weekend odbyło się spotkanie liderów europejskich państw w Londynie. Szczyt miał charakter nieformalny i został zwołany przez Keira Starmera tuż po jego wizycie w USA i zaledwie dzień po kłótni Trumpa z Zełeńskim.

Jak się okazuje, tuż przed rozpoczęciem szczytu brytyjski premier pilnie zadzwonił do prezydenta Stanów Zjednoczonych. Właśnie wyszło na jaw, o czym rozmawiali obaj panowie.
Donald Trump odebrał pilny telefon. Kluczowa rozmowa prezydenta USA
Zgodnie z informacjami podanymi przez brytyjskich urzędników, na które powołuje się "Financial Times", tuż przed rozpoczęciem nieformalnego szczytu w Londynie, który miał miejsce w sobotę, Keir Starmer, premier Wielkiej Brytanii, skontaktował się telefonicznie z Donaldem Trumpem. Podczas rozmowy brytyjski lider miał zapewnić prezydenta USA, że celem spotkania i samego szczytu państw europejskich nie jest podejmowanie działań wymierzonych przeciwko Stanom Zjednoczonym. Starmer miał podkreślić, że dyskusje toczą się w kontekście zapewnienia Ukrainie bezpieczeństwa oraz ochrony interesów państw europejskich, które uczestniczą w tym procesie.
Priorytetem premiera jest zrobienie wszystkiego, co konieczne, aby obronić Ukrainę - mówił jeden ze współpracowników premiera Wielkiej Brytanii.
W trakcie rozmowy Starmer miał również zwrócić uwagę na konieczność naprawy stosunków pomiędzy Waszyngtonem a Kijowem. Zaznaczył, że dla skutecznych negocjacji dotyczących zakończenia wojny na Ukrainie, Stany Zjednoczone muszą odgrywać kluczową rolę w procesie pokojowym. Zdaniem Starmera, jakiekolwiek rozmowy w tej sprawie nie mogą odbywać się bez udziału amerykańskich władz, ponieważ ich zaangażowanie jest niezbędne do osiągnięcia trwałego i sprawiedliwego rozwiązania konfliktu.