Tusk wspomniał o Dudzie tuż przed spotkaniem z Trumpem. Jego wpis obiegł całą Polskę
Po objęciu prezydentury Donald Trump intensywnie dąży do pokoju na Ukrainie. Jego działania nie podobają się wielu europejskim rządom, które obawiają się tego, na jakich warunkach zostanie zawarte porozumienie. W tej sprawie prezydent RP Andrzej Duda udał się do Waszyngtonu, gdzie już niedługo spotka się z Trumpem. Tuż przed spotkaniem na kilka słów w tej sprawie zdecydował się premier RP - Donald Tusk.
Donald Trump dąży do pokoju na Ukrainie. Europa z niepokojem obserwuje jego działania
W listopadzie 2024 roku Donald Trump ponownie został wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych, pokonując kandydatkę Partii Demokratycznej, wiceprezydent Kamalę Harris. Jego kampania wyborcza skupiała się na kwestiach gospodarczych, polityce imigracyjnej oraz reformach podatkowych. Trump obiecywał m.in. obniżenie podatków dla najbogatszych, zwiększenie ceł na towary zagraniczne oraz zaostrzenie polityki wobec nieudokumentowanych imigrantów. Mimo wcześniejszych kontrowersji i problemów prawnych, jego przekaz trafił do wyborców zaniepokojonych inflacją i kryzysem migracyjnym.
Po objęciu urzędu w styczniu 2025 roku, Trump skierował swoją uwagę na konflikt rosyjsko-ukraiński. Już w pierwszych dniach prezydentury zapowiedział szybkie działania mające na celu zakończenie wojny. W lutym 2025 roku doszło do rozmów między przedstawicielami USA i Rosji w Rijadzie, które miały na celu wypracowanie porozumienia pokojowego. Co istotne, w negocjacjach tych nie uczestniczyli przedstawiciele Ukrainy ani europejskich sojuszników, co wywołało ich zaniepokojenie i krytykę.
W ostatnich dniach Trump intensywnie krytykuje postawę ukraińskich władz i prezydenta Zełeńskiego. Jego wypowiedzi są coraz ostrzejsze i wprost mówią, że Rosja nie jest w pełni odpowiedzialna za krwawy konflikt na Ukrainie:
Za każdym razem, kiedy mówię: "o, to nie jest wina Rosji", zawsze jestem przytłaczany przez fake news. Ale mówię ci, Biden mówił złe rzeczy, Zełenski mówił złe rzeczy. I zostali zaatakowani przez większe i potężniejsze państwo - powiedział ostatnio Donald Trump w Fox News Radio.
Donald Trump spotka się z Andrzejem Dudą. Tematem sytuacja na Ukrainie
W związku z intensywnymi działaniami prezydenta Donalda Trumpa i amerykańskiej dyplomacji na rzecz zakończenia konfliktu na Ukrainie, coraz więcej krajów europejskich zaczyna martwić się o przyszłość sytuacji w Europie Środkowo-Wschodniej. Dotychczas zdecydowanie pro-ukraińskie państwa zaczynają dostrzegać nowe ryzyka związane z dążeniem do szybkiego zawarcia pokoju, co może zmienić wiele rzeczy, jak np. równowagę sił w regionie.
Polska, ze względu na swoje strategiczne położenie, podjęła zdecydowane kroki, by być aktywnym uczestnikiem rozmów na temat przyszłości Ukrainy. Prezydent Andrzej Duda zwołał na poniedziałek nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, podczas którego omawiana będzie aktualna sytuacja na Ukrainie oraz możliwe scenariusze rozwoju wydarzeń. Polska, będąca jednym z głównych sojuszników Ukrainy, musi szczególnie dbać o to, aby interesy naszego kraju były brane pod uwagę w kontekście ewentualnych rozmów pokojowych.
Również w ramach tych działań minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski udał się do Waszyngtonu, gdzie spotkał się z sekretarzem stanu USA Marco Rubio. Sikorski podkreślił, że rozmowy były owocne, a Stany Zjednoczone kładą ogromny nacisk na osiągnięcie trwałego pokoju w regionie. Sytuacja jest dynamiczna, a przyszłość konfliktu w dużej mierze zależy od decyzji podejmowanych w Waszyngtonie.
Spotkanie potwierdziło trwałość sojuszu polsko-amerykańskiego i świetnych stosunków dwustronnych. Spotkanie było serdeczne. Zaplanowaliśmy kolejne fora współpracy. Co do tematyki możecie się państwo domyśleć: oczywiście bieżące sprawy wojny i pokoju w Europie, ale także współpraca w tak odległych krajach, jak Korea Północna, Kuba, Iran - powiedział Sikorski po spotkaniu, cytowany przez Onet.pl
Ponadto, niespodziewanie w ciągu ostatnich dni pojawiła się informacja o pilnej wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych. Prezydent Duda udał się do Waszyngtonu, gdzie w godzinach wieczornych czasu polskiego spotka się z Donaldem Trumpem. W trakcie rozmów omawiana będzie sytuacja w Europie Środkowo-Wschodniej oraz rola Polski w procesie pokojowym. Prezydentowi Dudzie będą towarzyszyli m.in. szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek oraz szef Biura Polityki Międzynarodowej Wojciech Kolarski. Po stronie amerykańskiej oprócz Trumpa w spotkaniu wezmą udział doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, w tym Mike Waltz.
Tymczasem godziny przez spotkaniem na specjalny komunikat zdecydował się premier RP - Donald Tusk. Szef rządu wskazał w nim bezpośrednio na Andrzeja Dudę i zaskoczył obywateli swoją postawą.
ZOBACZ TEŻ: Dziennikarz TVN24 ledwo podszedł do mikrofonu i się zaczęło. Ludzie nie mieli litości, skandowali jedno
Donald Tusk przemówił tuż przed spotkaniem Trump-Duda. Zaskakujący wpis premiera
W sobotnie popołudnie premier RP Donald Tusk postanowił zabrać głos przed spotkaniem prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. Choć od lat relacje między Tuskiem a prezydentem pełne są politycznych napięć, w tym przypadku szef rządu zaskoczył wielu, wyrażając poparcie dla działań prezydenta.
Tusk podkreślił, że w obliczu wyzwań, z jakimi zmaga się Polska , konieczna jest współpraca pomiędzy rządem a prezydentem, niezależnie od różnic politycznych. Jego zdaniem, w kwestiach bezpieczeństwa narodowego i kluczowych interesów kraju, wszyscy politycy powinni działać razem, dla dobra państwa.
Proszę wszystkich o docenienie i uszanowanie wysiłków każdego, kto podejmuje je na rzecz bezpieczeństwa Polski. Rząd i Prezydent muszą w tej sprawie działać razem, niezależnie od wszystkich różnic - napisał na platformie X Donald Tusk.
Choć jego słowa spotkały się z uznaniem części publiczności, wiele osób wyraziło wątpliwości co do intencji premiera. Krytycy zarzucili mu hipokryzję i chwilowe dostosowanie się do panujących warunków politycznych. Zauważyli, że wcześniej Tusk wielokrotnie krytykował prezydenta, a teraz, w obliczu ważnego spotkania na szczeblu międzynarodowym, zmienił swoje stanowisko. Niektórzy sugerowali, że jego wypowiedź jest próbą poprawienia wizerunku przed nadchodzącymi zmianami na polskiej scenie politycznej.
Spokojnie, uspokajam. Tutaj przemówiła inna strona Donalda Tuska, czyli ta co chce się solidaryzować. Wieczorem, najpóźniej jutro pan Donald wróci do ustawień fabrycznych. - skomentował wpis Konrad Berkowicz z Konfederacji.
