Są wyniki sekcji zwłok zmarłych strażaków. Prokuratura właśnie ujawniła
Prokuratura bada okoliczności tragicznego wybuchu podczas akcji gaśniczej w Poznaniu, który był przyczyną śmierci dwóch młodych strażaków. Znane są już wyniki sekcji zwłok zmarłych mężczyzn, a śledczy wydali w tej sprawie zaskakujący komunikat.
Nie żyje dwóch strażaków
W nocy z soboty na niedzielę (24/25 sierpnia) w kamienicy przy ul. Kaszewskiego w Poznaniu doszło do gigantycznego pożaru. Niedługo później, podczas akcji gaśniczej, doszło do eksplozji, w której zginęło dwóch strażaków w wieku 33 i 34 lat, natomiast 11 zostało poszkodowanych.
W sprawie tragedii na poznańskich Jeżycach zostało wszczęte śledztwo, a prokuratura poinformowała w poniedziałkowe popołudnie, że przeprowadzona została już sekcja zwłok młodych druhów.
Są wyniki sekcji zwłok zmarłych strażaków
Śledczy przedstawili w poniedziałek wyniki sekcji zwłok zmarłych strażaków , którzy zginęli w trakcie działań związanych z pożarem i wybuchem w kamienicy w Poznaniu.
Biegli nie wskazali bezpośredniej przyczyny zgonu - poinformował Interię rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak.
Prok. Wawrzyniak przekazał także, że w tym przypadku "konieczne są pogłębione badania histopatologiczne", których wyniki mogą być znane dopiero za kilka tygodni.
Prokuratura bada przyczynę pożaru
Zobacz: Tajemnicze zatrucie w Tatrach. TOPR interweniował prawie 50 razy
W toku śledztwa prokuratura zamierza ustalić przyczynę powstania pożaru, jego przebieg oraz rozmiar wyrządzonych szkód. W tym celu powołano biegłego z dziedziny pożarnictwa, którego opinia będzie kluczowa dla wyjaśnienia okoliczności wypadku.
Prokuratura współpracuje z urzędem miasta w zakresie przyśpieszenia decyzji o rozbiórce i umożliwienia przeprowadzenia czynności na miejscu, które pozwolą wskazać przypuszczalną przyczynę tego zdarzenia - zaznaczył rzecznik PO w Poznaniu.
Prok. Wawrzyniak został zapytany przez dziennikarzy również o to, czy brany jest pod uwagę kryminalny charakter tragedii.
Na razie, na tym etapie nie ma takich wykładników, żebyśmy mogli mówić w ogóle o tym, że jest to jakiś czyn o charakterze kryminalnym - przekazał.