Tragiczny pożar w Dąbrowie Wielkiej, żywioł zaskoczył ich we śnie. "Zginęła cała rodzina"
Wczoraj wieczorem w czwartek 13 lipca wybuchł bardzo poważny pożar w miejscowości Dąbrowa Wielka (woj. łódzkie). Ze wstępnych ustaleń wynika, że żywioł zebrał aż trzy ofiary śmiertelne. Była to rodzina. W akcji gaśniczej uczestniczyło 10 zastępów straży pożarnej.
Łódzkie. Pożar w domu jednorodzinnym
Informację o pożarze służby otrzymały 13 lipca po godzinie 21. Ogień objął dom jednorodzinny. W wyniku prowadzonej akcji ratunkowej, na miejscu odnaleziono trzy ofiary śmiertelne. Pożar objął cały budynek , w związku z czym dostanie się do środka, było utrudnione.
- Około godziny 21 zostaliśmy zawiadomieni o pożarze budynku mieszkalnego w Dąbrowie Wielkiej. Po dojeździe zastępów straży ogień był w pełni rozwinięty - mówi starszy kapitan Marcin Zwierzak, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Sieradzu i jednocześnie rzecznik prasowy
Tragiczny pożar w Dąbrowej Wielkiej. Zginęła rodzina
Jak się okazuje, śmiertelne ofiary pożaru to rodzina w średnim wieku. Zostali ewakuowani z płonącego budynku, jednak ich życia nie udało się uratować.
- Otrzymaliśmy od sąsiadów informację, że wewnątrz budynku mogą znajdować się trzy osoby. Priorytetem dla nas było je ewakuować. Po jakimś czasie zostały rzeczywiście ewakuowane na zewnątrz, ale niestety dwóm nie udało się pomóc. W przypadku jednej z osób prowadzono przez blisko godzinę reanimację krążeniowo-oddechową, ale niestety nie udało jej się uratować. Była to rodzina w średnim wieku - poinformował starszy kapitan Marcin Zwierzak, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Sieradzu
- Straszliwa tragedia, jakiej Dąbrowa Wielka nie widziała - mówi jedna z mieszkanek. - Zginęła przecież cała rodzina. Matka Zofia miała 68 lat, córka 38, a syn 40. Co tu mówić, słów brak. Znałam tych ludzi doskonale - informuje portal sieradz.naszemiasto.pl.
Takiej tragedii nie było tu od lat
Na miejscu pracowały wszystkie służby: policja, zespół ratownictwa medycznego, straż pożarna i pogotowie energetyczne. Do gaszenia pożaru wykorzystano największy (42-metrowy) podnośnik w powiecie i cysternę z 17 tysiącami litrami wody.
- Dodam, że od kilku lat nie było w naszym regionie tak tragicznego pożaru. Przypuszczalna przyczyna wybuchu ognia jest w trakcie ustalania - dodał strażak Marcin Zwierzak z jednostki w Sieradzu.
Źródło: sieradz.naszemiasto.pl