Tragiczna śmierć 15-letniego Polaka w Anglii. Skandaliczne zachowanie policji
15-letni Marcel z Polski mieszkał z rodziną w Wielkiej Brytanii. W listopadzie 2021 roku chłopiec wybrał się nad rzekę z kolegą, gdzie pływali łodzią. Zauważeni przez przypadkowe osoby nastolatkowie zostali zgłoszeni na policję, a ta przybyła na miejsce i próbowała zakuć Marcela w kajdanki. Sprawa miała tragiczny finał.
Wlk. Brytania: Tragedia z udziałem 15-letniego chłopca z Polski
15-letni Marcel mieszkał z rodziną w Southampton na południowy zachód od Londynu. W listopadzie 2021 roku chłopiec, w towarzystwie kolegi, wybrał się w okolice mostu Cobden, gdzie obaj mieli włóczyć się i palić marihuanę . Nagle w ich oczy rzuciły się zacumowane łodzie.
Nastolatkowie chcieli zobaczyć, jak jednostki wyglądają w środku, dlatego nie wahając się długo, weszli na ich pokład i zaczęli zwiedzać. Wówczas chłopców zauważyli przypadkowi świadkowie, którzy postanowili wezwać policję . Po chwili na miejscu byli już funkcjonariusze.
Marcel uciekał przed policją. Utonął w rzece
Jak dowiadujemy się po roku od tamtych wydarzeń, gdy 15-latkowie zobaczyli mundurowych, przestraszyli się. Kolega Marcela miał przyznać później, że Marcel obawiał się kłopotów w domu, bo wcześniej już dostał szlaban .
Chłopiec postanowił więc uciec przed policją i wskoczył do wody, podczas gdy funkcjonariusze zakuli w kajdanki jego kolegę. Ciało Marcela znaleziono dryfujące w rzece dzień później, zaledwie kilka metrów dalej. Dziś poznajemy drastyczne szczegóły zdarzenia.
Policjanci zostawili nastolatka na pastwę losu?
Według kolegi Marcela, policjanci z Southampton zwyczajnie zostawili chłopca w lodowatej wodzie, zupełnie nie przejmując się jego losem. Jeden z mundurowych miał co prawda przekazać pozostałym, że 15-latek jest w rzece, ale nikt nie sprawdził, co się z nim stało.
- Bardziej skupiali się na pytaniu, co mam przy sobie - przekazał przyjaciel zmarłego w rozmowie z koronerem okręgowym.
Śledztwo w sprawie trwa i jest prowadzone przez koronera z Winchester. Niewykluczone, że w sprawie poznamy jeszcze kolejne fakty.
Źródło: Fakt