16 godzin dziennie. Tyle pracował prof. Marcin Matczak, czym nie omieszkał się pochwalić Adrianowi Zandbergowi, zarzucając temu drugiemu - i całej lewicy - lenistwo. W całej tej dyskusji zabrakło tego, co najważniejsze - głosów zwykłych ludzi, którzy też pracują 16 godzin dziennie i bynajmniej nie daje im to tytułów profesorskich, prestiżu ani fortuny. A także tych, którym daje - obok kryzysów psychicznych. Dzieci i nastolatków z wypaleniem zawodowym jeszcze przed rozpoczęciem życia zawodowego. Wyzyskiwanych, przemęczonych, zestresowanych osób, które po prostu próbują przetrwać.Jestem jedną z nich. A to historie dziesiątek osób, które zdecydowały się nimi ze mną podzielić.
W porannym programie TVN24 "Kawa na ławę" Adrian Zandberg pokusił się o obrazowe opisanie Jarosława Kaczyńskiego. Polityk dodał jednocześnie, że to właśnie z prezesem Prawa i Sprawiedliwości walkę prowadzić musi minister Zbigniew Ziobro. Wnioski wyciągnął po przeczytaniu raportu NIK. - W taki sposób wydaje się pieniądze, które miały pójść na pomoc dla ofiar - grzmiał Adrian Zandberg w programie na żywo.Adrian Zandberg postanowił w mocny sposób skomentować doniesienia ze strony NIK odnośnie działań ministerstwa Zbigniewa Ziobry. - Ja sobie zadałem trud i wczytałem się w to, na co te pieniądze poszły - zadeklarował.Lewicowy polityk był jednym z gości programu "Kawa na ławę". Odniósł się między innymi do informacji o wydaniu 2,5 mln złotych na badania prześladowań chrześcijan w Polsce.