Telewizja Republika bezlitosna dla TVN, te słowa padły w programie na żywo. Mówi o tym cała Polska
Telewizja Republika wykorzystała polityczne zamieszanie związane ze Zbigniewem Ziobro do medialnej walki z TVN. - Słychać wycie? Znakomicie. Bo druga strona medialnej sceny wyje, aż miło - mówił w programie "Express Republiki" Rafał Patyra. To jednak nie wszystko, niebywałe jak określono spotkania szefa TV Republika z policją. Mówi o tym cała Polska.
Telewizja Republika nie miała litości dla TVN. Mówi o tym cała Polska
W kontekście piątkowego zamieszania ze Zbigniewem Ziobro i próbą doprowadzenia go przed komisję śledczą ds. Pegasusa dużo mówi się również o Telewizji Republika . To właśnie tam w piątek nad ranem zjawił się były minister sprawiedliwości, który udzielił wywiadu Michałowi Rachoniowi, po czym "oddał się" w ręce służb. Wcześniej policja szukała go w rodzinnej miejscowości, a także w warszawskim mieszkaniu. Okazało się, że Zbigniew Ziobro przyjechał w nocy z czwartku na piątek z Brukseli samochodem, a nad ranem zjawił się w siedzibie Republiki.
Policja i media bardzo szybko pojawiły się również w budynku stacji, skąd relacjonowano wydarzenia. Nie obyło się bez przepychanek, utarczek słownych i awantur. W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo nagrań z piątkowych wydarzeń przed siedzibą Republiki. Słownie starli się również pracownicy tej stacji z dziennikarzem TVN.
Kiedy stacja TVN zakładana przez Wojskowe Służby Informacyjne, długie ramię Moskwy, odda pieniądze z FOZZ-u? - krzyczał jeden z reporterów TV Republika do dziennikarza TVN. - Polecam państwu reportaż "Republika propagandy" w TVN24 - usłyszał w odpowiedzi.
Telewizja Republika wydarzenia z piątku z udziałem Zbigniewa Ziobry przedstawia jako swój sukces. W popołudniowym programie padły zaskakujące słowa. Rafał Patyra mówił to z wyraźnym zadowoleniem w głosie.
"Słychać wycie?" Republika triumfuje po zamieszaniu z Ziobrą
Słychać wycie? Znakomicie. Bo druga strona medialnej sceny wyje, aż miło. Niestety dzisiaj Telewizja Republika rozegrała TVN24, dokładnie takie słowa padły wieczorem w studiu TVN24. No cóż, przez grzeczność nie zaprzeczymy... No i jedziemy dalej - mówił w "Expressie Republiki" Rafał Patyra.
Zbigniew Ziobro w świetle kamer i fleszy. Kto nie zdążył złapać go wczoraj, czyli wszyscy poza Republiką, próbuje gorączkowo nadrabiać stracony czas. W nocy pod domem byłego ministra sprawiedliwości stacjonowały aż trzy wozy nielegalnej TVP. No nic dziwnego, że Ziobro złożył na policji zawiadomienie, dotyczące nękania jego sąsiadów - mówił w dalszej części Patyra.
Chodzi o sytuację, którą na swoim koncie w mediach społecznościowych przybliżył wczoraj Zbigniew Ziobro. Jak twierdzi, pracownicy TVP stacjonowali pod jego domem. W związku z tym faktem złożył zawiadomienie na policję.
Tuskowi puściły nerwy po wczorajszym „zaoraniu się” jego komisji. Przez całą noc funkcjonariusze podporządkowanej Tuskowi neoTVP, którą rok temu nielegalnie przejął, świecili w okna domów silnymi reflektorami. Niczym na ubeckim przesłuchaniu. Moja nocna interwencja na policji nic nie dała. Dopiero gdy w radiu RMF powiedziałem o złożeniu na Tuska zawiadomienia o przestępstwie nękania w czasie ciszy nocnej, wszystkie trzy wozy transmisyjne nagle wycofano. Tusk, o którym nawet Aleksander Kwaśniewski mówił, że jest „wyjątkowo mściwy”, tym razem podkulił ogon - pisał na portalu X Ziobro.
Internauci szydzą również z rozmowy prezesa TV Republiki Tomasza Sakiewicza z policjantami przez spuszczoną roletę antywłamaniową. Wejście do siedziby stacji zostało zamknięte, tak by Ziobro czuł się bezpiecznie i mógł spokojnie udzielać wywiadu. Dopiero gdy były minister sprawiedliwości sam podkreślił, że rozumie policjantów, którzy działają na rozkaz i chce do nich zejść, roleta została podniesiona.
W TV Republika podczas tych wydarzeń pojawił się pasek z podpisem: "Republika odparła atak służb Tuska", co nie uszło uwadze internautów i stało się pretekstem do drwin i memów.
O zatrzymaniu Ziobry w wymownych słowach wypowiadała się również wieczorem Danuta Holecka. Tak była gwiazda "Wiadomości" określiła zachowanie komisji śledczej ds. Pegasusa.
Holecka dosadnie o zatrzymaniu Ziobry. "Czy państwo coś z tego rozumieją?"
Danuta Holecka na antenie TV Republika stwierdziła, że "poszukiwania Zbigniewa Ziobry wyglądały raczej na obławę".
Zapraszam na prawdziwe polskie wiadomości, które dziś zdecydowanie zdominowała zorganizowana obława na Zbigniewa Ziobrę - tymi słowami rozpoczęła program.
ZOBACZ: "Już w poniedziałek". To będzie koniec Ziobry? Padła jasna deklaracja
Służby od rana poszukiwały Zbigniewa Ziobro. Byli w jego domu, w jednym mieszkaniu, w drugim mieszkaniu, gdzie w ogóle zastali zupełnie obcych ludzi. W tych mieszkaniach nawet nie mieli nakazu sądowego, aby tam szukać polityka, na lotnisku, ale polityka nigdzie nie było. Aż wreszcie odnalazł się i to w domu wolnego słowa - powiedziała Danuta Holecka. - Służby próbowały wejść na teren naszej stacji, ale nie mając tego sądowego nakazu, nie mogły wejść na teren Republiki. Następnie były minister sprawiedliwości oddał się w ręce służb, które jak dodał, wykonują rozkazy. Jednak kiedy przyjechał do Sejmu, dowiedział się, że nielegalna komisja, która tak bardzo chciała go przesłuchać, już wcale nie chce z nim rozmawiać i przegłosowano wniosek o 30 dni aresztu dla polityka. A teraz decyzję ma podjąć sąd - wyjaśniła prowadząca.
Danuta Holecka pytała widzów, czy kiedykolwiek wcześniej widzieli podobną sytuację, ponieważ jak zaznaczyła, Ziobro nigdzie się nie ukrywał.
Swoją drogą nie wiem, czy widzieli państwo kiedyś obławę na kogoś, kto wcale się nie ukrywa. Zbigniew Ziobro był w naszej stacji, udzielał wywiadu i wszyscy mogli go zobaczyć. Co więcej, po zakończeniu wywiadu wyszedł do policjantów, wsiadł do policyjnego samochodu - nie pod przymusem - którym przewieziono go do Sejmu - powiedziała. - Tu ciekawostka, komisja śledcza, która tak bardzo od wielu miesięcy chciała przesłuchać byłego ministra, zamknęła obrady, a nawet spieszyła się, aby zamknąć obrady, żeby go nie przesłuchać. W tym czasie Zbigniew Ziobro czekał na wejście w sali obok. Czy państwo coś z tego rozumieją? - zapytała Holecka.