Tak wygląda mieszkanie Krystyny Pawłowicz. Jeden szczegół zaskakuje
Krystyna Pawłowicz rzadko dzieli się z opinią publiczną swoim życiem prywatnym. Tym razem postanowiła jednak zrobić wyjątek. Pokazała, jak wygląda jej mieszkanie. Trudno uwierzyć w to, co znalazło się na jej ścianie.
Krystyna Pawłowicz od lat budzi kontrowersje
Krystyna Pawłowicz to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci na polskiej scenie politycznej. Polityczka zasłynęła między innymi swoimi spożywanymi posiłkami na sali sejmowej czy negatywnymi wypowiedziami na temat Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz osób LGBT+. Od 2019 roku pełni ona również funkcję sędziego Trybunału Konstytucyjnego . Mimo aktywnego trybu życia polityczka wolne chwile stara się spędzać we własnym mieszkaniu. Wiele osób zastanawia się, jak wyglądają wspomniane cztery kąty. Okazuje się, że jeden szczegół może szokować.
Tak wygląda mieszkanie Krystyny Pawłowicz
Krystyna Pawłowicz wyjątkowo aktywna jest na platformie “X”. Chętnie dzieli się tam swoim przemyśleniami na temat otaczającej rzeczywistości i zmian zachodzących w państwie. Mimo że publikowane przez nią treści mają głównie charakter polityczny, można na niektórych fotografiach wypatrzeć jej własne mieszkanie . Przypomnijmy, że polityczka mieszka na warszawskim Ursusie.
ZOBACZ: Przygnębiające słowa Andrzeja Grabowskiego. “Nie chcę powiedzieć, na co ja teraz czekam”
Z udostępnionych zdjęć można wyczytać, że sędzia TK jest fanką różnego rodzaju rzeźb i dekoracji . Na fotografiach można zobaczyć wiele pomalowanych na złoto aniołów oraz obrazów o charakterze religijnym. Szczególną uwagę przykuwa jednak jedno ze zdjęć powieszonych na ścianie. Okazuje się, że jest to fotomontaż wykonany przez jeden z polskich tabloidów.
Po lewej, na obrazku na ścianie jest zdjęcie - fotomontaż z "Super Expressu", na którym do tułowia jakiegoś żołnierza dodano moją głowę - tłumaczyła Pawłowicz.
Polityczka skarży się na brak ochrony
Na swoim profilu w serwisie “X” Krystyna Pawłowicz chętnie porusza także tematykę swojego życia publicznego. Jakiś czas temu żaliła się swoim obserwującym, że pod koniec zeszłego roku straciła ochronę . Z tego powodu ma ona pewne obawy przed wychodzeniem samemu z domu.
Najgorzej jest w większych skupiskach ludzi: na przykład w centrum Warszawy. Jak była ochrona, to się powstrzymywali przed niemiłymi komentarzami czy nawet wyzwiskami. W zasadzie nigdzie już nie wychodzę. Podjeżdża samochód z Trybunału Konstytucyjnego i wiezie mnie, jak mam załatwić jakąś sprawę, np. do banku - mówiła w wywiadzie dla “Super Expressu”.