Szef MON wydał decyzje o budowie płotu i przyznaniu nagród żołnierzom na granicy polsko-białoruskiej
Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak właśnie poinformował o przyznaniu nagród żołnierzom znajdującym się na granicy polsko-białoruskiej. Jednocześnie poinformował za pośrednictwem Twittera o swojej wdzięczności za pełen profesjonalizm i wierną służbę w Usnarzu Górnym. Potwierdziły się też doniesienia o budowie płotu.
Minister Błaszczak zdecydował się na docenienie żołnierzy, którzy od kilkunastu dni strzegą granicy Polski z Białorusią przed nielegalnym napływem migrantów z Bliskiego Wschodu, w tym z Iraku i Afganistanu.
Będą nagrody dla żołnierzy
- Zdecydowałem o przyznaniu nagród dla żołnierzy, którzy strzegą granic w okolicach miejscowości Usnarz Górny na Podlasiu. Dziękuję za Waszą służbę oraz za to, że zachowujecie profesjonalizm w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji - napisał na Twitterze szef MON.
Wczoraj natomiast Mariusz Błaszczak odwiedził granicę polsko-białoruską, gdzie żołnierze wraz ze Strażą Graniczną pilnują grupy koczowników, która chce przedostać się do Polski.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Na spotkaniu z dziennikarzami minister poinformował o rozpoczęciu budowy płotu, który oddzielał będzie Polskę od Białorusi. Ogrodzenie ma się składać z wysokich na 2,5 metra zasieków z drutu kolczastego. Ponadto, gotowych jest 130 kilometrów niższego ogrodzenia. W ciągu najbliższych dni wzrośnie też liczba polskich żołnierzy na granicy.
Zdecydowałem o przyznaniu nagród dla żołnierzy, którzy strzegą granic w okolicach miejscowości Usnarz Górny na Podlasiu. Dziękuję za Waszą służbę oraz za to, że zachowujecie profesjonalizm w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. pic.twitter.com/6iRyPJzrJO
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) August 24, 2021
Trudna sytuacja w Usnarzu Górnym
Od kilkunastu dni trwa kryzys na granicy polsko-białoruskiej. W Usnarzu Górnym koczuje kilkudziesięciu migrantów, których nie wpuszcza się na teren Polski. Początkowo grupę otaczał szpaler strażników granicznych. Od kilku dni wspierają ich żołnierze, a od poniedziałku policjanci. Sytuacja jest patowa, gdyż migranci nie chcą powrócić na Białoruś. Trwają spory, po której stronie granicy się znajdują i kto bierze odpowiedzialność za ich losy. Według informacji Straży Granicznej z poniedziałku grupa liczy obecnie 24 osoby.
Polska oraz wszystkie kraje bałtyckie - Litwa, Łotwa, Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na jej terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. W związku z tym wydano wspólne oświadczenie, w którym jasno stwierdzono, że kryzys został zaplanowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki.
Polskie władze stoją na stanowisku, że grupa koczowników znajduje się pod opieką Białorusi, w konsekwencji odmawiają więc dostarczenia migrantom jakiejkolwiek pomocy medycznej czy pożywienia. Utrudniają też organizacjom pozarządowym kontakt z cudzoziemcami. Polska nie akceptuje ich wniosków o azyl.
W ostatnich dniach MSWiA wydało rozporządzenie, które pozwala służbom zawracać do linii granicy cudzoziemców przekraczających granicę w niedozwolonym miejscu.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Flagi z kirem opuszczone do połowy masztu. Żałoba w Siemiatyczach
Paweł Kukiz szybko wyjechał ze stolicy. Mieszkańcy rodzinnej wsi powiedzieli, co o nim myślą
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: onet.pl, twitter.com