Świat reaguje na "oszustwo" księżnej Kate. Są oficjalne przeprosiny
Powracająca do zdrowia księżna Kate po raz pierwszy od dawna zabrała głos publicznie. Odezwa, wbrew temu czego oczekiwano, wcale nie dotyczyła szczegółów jej hospitalizacji. Kate Middleton musiała wytłumaczyć się z oskarżeń o oszustwo. Czego dotyczyło i czy rzeczywiście miało miejsce? Po tych słowach przyszłej monarchini wszystko jest jasne.
Księżna Kate nie pojawia się w mediach od momentu operacji
Żona księcia Williama kilka miesięcy temu trafiła do jednej z najlepszych londyńskich klinik wskutek permanentnych bólów brzucha. Specjaliści postawili diagnozę i orzekli, że konieczna będzie operacja. Księżna Kate poddała się ich zaleceniom i wykonano u niej zabieg na odcinku jamy brzusznej.
Przy tej okazji brytyjskie media kolportowały różne plotki. Jedna z nich była najbardziej przerażająca - przekonywano, że pacjentka zapadła w śpiączkę. Tak, jak można się było domyślić, wcale nie było. Potwierdza to najnowsze i zrobione ukradkiem zdjęcie arystokratki. Co zatem spowodowało, że mówiono o niej w negatywnym świetle?
Księżna Kate oskarżona o manipulację
Księżna Kate nie wróciła jeszcze do spraw zawodowych i aktualnie nabiera sił w jednej z królewskich posiadłości. Zgodnie z wytycznymi lekarzy wkrótce czekają ją szczegółowe badania, po których będzie mogła wrócić do pełnienia funkcji wynikających z przynależności do brytyjskiej rodziny królewskiej.
To jednak nie oznacza, że ukochana następcy tronu “leży i pachnie”, a służba serwuje jej co chwilę angielską herbatkę. Choć nie musiała, z ochotą zapozowała do zdjęcia z dziećmi, które wykonał im mąż. Udostępniono je w oficjalnych mediach społecznościowych. Początkowo wzbudziło zachwyt, jednak szybko okazało się, że nie wszystko jest tak, jak powinno. Książęcą parę oskarżono o oszustwo i manipulację. Dlaczego?
Księżna Kate wydała oświadczenie. To przeprosiny
Zdjęcie Kate Middleton z dziećmi, które trafiło na Instagrama z okazji obchodzonego na Wyspach Dnia Matki, nieoczekiwanie przestało być dostępne w sprzedaży dla prasy. Takie decyzje podjęły Getty Images, Associated Press, AFP i Reuters. Podejrzewano bowiem, że na fragmencie fotografii (dłoń małej księżniczki Charlotte) widać skutki nieudolnej edycji i deformacji.
Gdy krytyczne komentarze zaczęły się nasilać, tę niespójność postanowiła wyjaśnić wywołana do odpowiedzi księżna Kate. Zamieściła w sieci specjalne oświadczenie, w którym odniosła się do tej medialnej afery.
Podobnie jak wielu fotografów amatorów, ja także eksperymentuję z obróbką zdjęć. Chciałam przeprosić wszystkich za zamieszanie, jakie spowodowało rodzinne zdjęcie, które udostępniliśmy wczoraj - oznajmiła 42-latka.
Takim postępowaniem niewątpliwie udało jej się wytrącić hejterom z rąk oręże, którym - gdyby nie zabrała głosu - karmiliby się dalej. Przeprosiny były zatem nie tylko swoistym przyznaniem się do błędu, ale także skuteczną sztuczką marketingową. Trzeba przyznać, że to gest godny przyszłej królowej Zjednoczonego Królestwa.