Sprzedawcy odpowiedzieli na obniżkę VAT na żywność. W sklepach zawisły wiele mówiące kartki
Sklepikarze, którzy musieli obniżyć ceny swoich produktów o VAT i wywiesić specjalne informacje o interwencji władz, mają dość propagandowej akcji rządzących. W geście sprzeciwu pokazują klientom swoje własne tabliczki, na których wyliczają drastyczne wzrosty kosztów utrzymania biznesu, z którymi muszą mierzyć się sami.
Wzrost cen za gaz i prąd odbił się drastycznie na konsumentach, czyli na nas samych. Nie dość, że więcej płacimy za utrzymanie mieszkania, to także więcej wydajemy w sklepach. Rząd wprowadził co prawda tarczę antyinflacyjną 2.0, ale jej efekty są prawie niezauważalne.
Od lutego zniknął między innymi VAT na podstawowe produkty, a rząd nakazał sprzedawcom informowanie za pomocą specjalnych metek o obniżkach. Wielu uznało to za promocję władzy i postanowiło odpowiedzieć na propagandową akcję. W efekcie w niektórych sklepach zobaczyć można informacje, które rząd chętnie ukryłby przed Polakami.
Przedsiębiorcy odpowiadają na akcję rządu
Jak wyliczają rządzący, dzięki interwencji państwa przeciętna rodzina ma zaoszczędzić miesięcznie 45 złotych. Władze chwalą się swoją ingerencją w ceny, dlatego wymyśliły, by przy kasach pojawiły się tabliczki z napisem ""dla towarów spożywczych obowiązuje stawka podatku od towarów i usług obniżona do wysokości 0 procent".
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
To wzburzyło krew w wielu właścicielach sklepów, którzy mocno dostali po kieszeni z powodu horrendalnych cen gazu i energii, a także wprowadzenia katastrofalnego Polskiego Ładu. W odpowiedzi na propagandową akcję wychwalającą działania rządu, postanowili rozpocząć swoją własną informacyjną inicjatywę skierowaną do klientów.
Tabliczki mówiące o podwyżkach, podatkach i rachunkach, które spadły na barki właścicieli biznesów zawisły na przykład w piekarniach SPC. Jak można przeczytać na karteczkach, rachunki za energię wzrosły o 340 procent, gaz - o 650 procent, a mąkę - 100 procent. W ślady piekarzy poszły też inne sklepy i mali prywatni sprzedawcy.
Coraz więcej takich informacji w sklepach i restauracjach. Rząd kazał wieszać żeby wszyscy wiedzieli, to sprzedawcy wieszają, a ludzie ze zdziwienia oczy przecierają… https://t.co/9PCVzlDsG1 pic.twitter.com/MRHYDOmDyT
— Stumbras (@Stumbras997) February 3, 2022
Ekonomiści wspierają sklepikarzy
Akcja spodobała się również ekonomistom, w tym Markowi Tatale z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
- Skoro rząd PIS narzuca właścicielom informowanie przy kasach o tym, co rząd 'dał', to warto, by właściciele pokazali, co rząd zabiera, co wpływa na koszty działalności i na ceny. Zachęcam do wieszania w jeszcze bardziej widocznych miejscach - napisał na Twitterze zamieszczając grafikę z podatkami, które przez lata wprowadził rząd PiS.
Skoro rząd @pisorgpl narzuca właścicielom informowanie przy kasach o tym co rząd "dał", to warto, by właściciele pokazali co rząd zabiera, co wpływa na koszty działalności i na ceny. Zachęcam do wieszania w jeszcze bardziej widocznych miejscach. #PolskiŁad #TarczaAntyinflacyjna pic.twitter.com/r1tdpe4pCa
— Marek Tatała (@MarekTatala) February 2, 2022
Z kolei finansistka i przewodnicząca Młodych Demokratów Milena Kowalska przypomina to, o czym rządzący zdaje się zapomnieli, czyli innych zmieniających się kosztach i rekordowo wysokiej inflacji, która w grudniu wyniosła 8,6 proc.
Zgodnie z ustawą od 1.02 sklepy muszą poinformować o 0% stawce podatku VAT. Rząd nie uwzględnił innych zmieniających się kosztów, w tym cen energii i paliwa, a nawet wysokości inflacji. Wychodząc rządowi naprzeciw jako @MlodziDemokraci przygotowaliśmy tabliczki dla przesiębiorców pic.twitter.com/8duN9V7W2G
— Milena Kowalska (@mil_kowalska) February 2, 2022
Obniżka VAT nie zahamuje inflacji
Eksperci zauważają, że promowana obniżka cen żywności tak naprawdę nie będzie odczuwalna dla przeciętnego konsumenta, czyli takiego, który najwięcej wydaje na jedzenie. Co więcej, w wielu przypadkach okazuje się, że ceny i tak są wyższe niż jeszcze kilka miesięcy temu. Fortunę zapłacić trzeba chociażby za masło, o czym informowaliśmy już wcześniej.
Analitycy zwracają w tym przypadku uwagę na fakt, że towar nie trafia bezpośrednio od producenta do rąk klienta. Pośredniczące w tej wymianie hurtownie windują ceny, a koszty ponosić muszą przedsiębiorcy.
Ponadto, inflacja z dnia na dzień nie spadnie, a ceny rosły będą nadal. Niektórzy już wieszczą, że ruch polskiego rządu może odbić się inflacyjną czkawką. Specjaliści z Credit Agricole uważają nawet, że po powrocie normalnego VAT-u ceny wzrosną do poziomów wyższych niż wyjściowe.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Wystarczy 5 złotych, aby złodziej samochodowy odszedł niepocieszony
Ważne zmiany w rejestracji pojazdów. Od dziś obowiązują, nowe, rewolucyjne przepisy
Zjechał na przeciwległy pas i wbił się w drzewo. Okazało się, że miał sporo na sumieniu
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: money.pl