Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Zdrowie > Śpiewak: Pandemia – katastrofa, która nie zmieniła (prawie) niczego
Jan Śpiewak
Jan Śpiewak 19.03.2022 08:52

Śpiewak: Pandemia – katastrofa, która nie zmieniła (prawie) niczego

publicystyka (1)
PAWEL SKRABA/AGENCJA SE/East News

Pandemia zanegowała kilka prawd objawionych. Pierwsza głosiła, że globalizacja zawsze jest super. Wolny przepływ ludzi i towarów to podstawa dobrobytu przekonywali nas ekonomiści i politycy. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) jeszcze do końca lutego 2020 roku, głosiła, że ograniczenie poruszania się ludzi jest niewskazane. Zachód bardzo długo nie reagował zawieszeniem połączeń lotniczych z Chin. Dzięki temu wirus błyskawicznie się rozniósł na cały świat. Inaczej zareagowały państwa azjatyckie takie jak Wietnam i Korea Południowa, które od razu zamknęły granice i między innymi dzięki temu mają dzisiaj bardzo niskie statystyki zarażeń i zgonów. Okazało się też, że kraje zachodu nie mają nawet zdolności produkować podstawowych sprzętów potrzebnych do walki z pandemią. Ogromna część przemysłu kluczowego dla bezpieczeństwa kraju została zlikwidowana, albo przeniesiona do Azji. Polska musiała nawet importować z Chin gigantyczne ilości maseczek. Rząd zapowiadał, że otworzy fabrykę takich maseczek, ale te zapowiedzi nigdy się nie zrealizowały. To samo dotyczyło przemysłu farmaceutycznego. Po 1989 roku polskie fabryki leków zostały w dużej mierze sprywatyzowane i zlikwidowane. Okazało się, że przez globalizację państwa straciły możliwość prowadzenia skutecznej polityki ochrony bezpieczeństwa i życia własnych obywateli. Import towarów z Chin zamiast się zwiększyć znacznie się zmniejszył. Ekonomiści mówią, że trzeba czasu, żeby zmienić i skrócić łańcuchy dostaw, ale czy rzeczywiście tak się stanie i zwycięży nie prosty rachunek ekonomiczny, ale publiczne dobro - czas pokaże.

Druga zanegowana prawda objawiona głosiła, że budżet domowy to to samo co budżet państwa. Powtarzana przez neoliberałów mantra, że zwiększenie zadłużenia przez rządy doprowadzi do wzrostu oprocentowania kredytów i bankructwa, okazała się fikcją. Dzisiaj oprocentowanie obligacji jest często ujemne. Państwa europejskie zaciągnęły ogromne długi, żebyś ty nie musiał ich zaciągać. Rządy zareagowały na kryzys i lockdown wypłaceniem ogromnych pieniędzy przedsiębiorcom pod warunkiem utrzymania zatrudnienia. Dzięki temu bezrobocie w UE nie wzrosło dramatycznie, tak jak miało to miejsce po kryzysie finansowym w 2008 roku. Wtedy królowała filozofia zaciskania pasa i ograniczania wydatków publicznych. Taką politykę narzuciły przede wszystkim Niemcy i zapłaciło za to południe Europy. Włochy, Grecja, czy Hiszpania wciąż nie mogą sobie do dzisiaj poradzić z ogromnym bezrobociem wśród młodych.

Rok temu, gdy wybuchła pandemia Covid wydawało się, że będzie to impuls do zmiany obecnego modelu rozwoju światowej gospodarki i ułożenia społecznych relacji na nowo. Pandemia przyniosła jednak wzrost nierówności społecznych, zapaść systemu ochrony zdrowia i nie zatrzymała dalszego niszczenia środowiska naturalnego. Politycy klaskali medykom, wychwalaliśmy niezbędne zawody, ale ich sytuacja nie uległa poprawie. Czy ogromny kryzys niczego nas nie nauczył?

Interwencja rządu w gospodarkę w czasach kryzysu to jedna z głównych podstaw keynsistowskiej polityki ekonomicznej. Nieskrępowany niczym kapitalizm ze swojej natury prowadzi do kryzysów i przesileń. Te prowadzą do bezrobocia, nierówności społecznych, napięć i konfliktów. Panuje zgoda, że krach na Wall Street w 1929 roku wywołany całkowitą deregulacją systemu bankowego w USA i brak odpowiedniej reakcji państw na kryzys doprowadził do zwycięstwa totalitarnych ideologii. W świecie nie liczy się bowiem sam suchy wzrost gospodarczy, ale poczucie bezpieczeństwa. Ludzie są w stanie poświęcić wolność, gdy w oczy zagląda im głód. Dlatego państwa - jeśli chcą uniknąć wojen i rewolucji - muszą zapewnić swoim obywatelom poczucie bezpieczeństwa. Stąd też postulat budowy państwa opiekuńczego - zapewnienia ludziom dostępu do mieszkań, leczenia, transportu, emerytur. To wszystko było finansowane poprzez wysoką progresję podatkową i wysokie opodatkowanie bogatych. Tymczasem na zachodzie największe pieniądze trafiły nie do kieszeni pracowników, ale najbogatszych. W USA majątek miliarderów urósł o astronomiczną kwotę tryliona dolarów. Nierówności społeczne są na najwyższym poziomie od dekad. Również w Polsce nierówności się zwiększają. W 2020 roku było o 300 tysięcy mniej pracujących młodych w porównaniu do roku 2019. Kilkadziesiąt tysięcy osób zostało wypchniętych na samozatrudnienie. Z zapowiedzi Polskiego Nowego Ładu o wprowadzeniu progresji podatkowej, już po kilku tygodniach niewiele zostało. Ponad sto tysięcy ludzi zmarło z powodu pandemii - część na Covid, część na skutek braku dostępu do usług medycznych. W zeszłym tygodniu strajkowały pielęgniarki, żądając podwyżek. Dzisiaj pielęgniarki zarabiają mniej, niż wynosi średnia krajowa. Rząd nie podjął z nimi dyskusji.

Pandemia Covid podważyła kilka dogmatów neoliberalnej gospodarki, ale nie wzruszyła jej fundamentów. Rosną nierówności społeczne, bogaci są bogatsi niż byli przed pandemią a biedni biedniejsi. Proces niszczenia środowiska naturalnego po chwili oddechu znowu przyspiesza. Pokazuje to, że zmiana systemu gospodarczego na bardziej zrównoważony i przyjaźniejszy społeczeństwom nie przyjdzie z góry od polityków. Będziemy musieli ją wywalczyć sami.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku walki z globalnym ociepleniem. Odbudowa gospodarki po pandemii miała odbywać się w duchu zielonych technologii i odchodzenia od paliw kopalnych. Analiza fundacji Tearfund policzyła, ile pieniędzy najbogatsze kraje świata zrzeszone w grupie G7 wydały na wspieranie korporacji paliwowych. Okazało się, że w czasie pandemii przekazały im 189 miliardów dolarów wsparcia. Tymczasem na czyste źródła energii poszło jedynie 147 miliardów dolarów. W tym roku wzrost emisji dwutlenku do atmosfery ma być rekordowy.

Powiązane
Reksio
QUIZ. Kultowe bajki z czasów PRL. Tylko najlepsi zdobędą chociaż osiem punktów