Smutna wiadomość obiegła całą Polskę. Nie żyje zasłużony działacz "Solidarności" i były minister
Zmarł Krzysztof Żabiński, dawny działacz Solidarności, minister-szef Urzędu Rady Ministrów w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego. Był także wiceministrem spraw wewnętrznych w rządzie Hanny Suchockiej. Odszedł w wieku 70 lat. Smutną wiadomość przekazał wicemarszałek Senatu Jan Wyrowiński.
Nie żyje Krzysztof Żabiński. Były minister miał 70 lat
Krzysztof Żabiński urodził się 7 lutego 1953 roku w Toruniu. Uzyskał wykształcenie inżyniera elektronika, po czym rozpoczął pracę w Zakładowym Ośrodku Informatyki Toruńskiej Przędzalni Czesankowej „Merinotex”. Od 2 kwietnia do 9 grudnia 1982 r. był internowany w Strzebielinku. Z końcem lat 80. przewodniczył Radzie Pracowniczej „Merinotexu”.
Żabiński pełnił funkcję posła Sejmu X i I kadencji. W 1991 r. wykonywał obowiązku ministra-szefa Urzędu Rady Ministrów w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego. Rok później został z kolei wiceministrem spraw wewnętrznych w rządzie Hanny Suchockiej. Cztery lata później oficjalnie zrezygnował z działalności politycznej i zaangażował się w pracę w biznesie.
Przyjaciel wspomina zmarłego Krzysztofa Żabińskiego
W 1989 r. Żabiński i Wyrowiński skutecznie kandydowali do Sejmu z ramienia Komitetu Obywatelskiego. Jak wspomina Wyrowiński, mieli wówczas razem spędzić cały okres intensywnej kampanii wyborczej.
Był to niesamowity czas, w którym z dnia na dzień, ze spotkania na spotkanie, z wiecu na wiec rosła w nas nadzieja na zwycięstwo. Nadzieja, która ziściła się 4 czerwca 1989 r. Nieoczekiwany debiut w Sejmie (jeszcze) Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej , który rychło przekształcił się w Sejm Rzeczpospolitej Polskiej. Mieszkaliśmy w jednym pokoju, jak w akademiku. Nie było jeszcze obecnych luksusów – napisał Jan Wyrowiński we wpisie zamieszczonym na platformie Facebook.
Wyrowiński o Żabińskim: „różnice polityczne nie ochłodziły naszych stosunków”
Jak przypomniał wicemarszałek Senatu, niedługo później drogi jego i Krzysztofa Żabińskiego się rozeszły. On współpracował z Tadeuszem Mazowieckim, zaś Żabiński z Lechem Wałęsą. Zauważa jednak, że nie zmieniło to niczego w ich przyjaźni.
Krzysztof zacumował w Kongresie Liberalno-Demokratycznym, ja w Unii Demokratycznej . (...) Różnice polityczne nie ochłodziły naszych stosunków i nie osłabiły naszej przyjaźni, która zrodziła się w trakcie kampanii wyborczej – podsumował Wyrowiński.
Źródło: Interia.pl
