Śląskie: Tragedia na drodze, w osobówkę uderzył tir. 34-latka nie udało się uratować
W miejscowości Biała Błotna (woj. śląskie) doszło do tragedii. W auto kierowane przez 34-latka uderzył tir. Kierowca samochodu ciężarowego nie ucierpiał, ale mężczyzna prowadzący renault zginął na miejscu. Okoliczności wypadku są badane przez śledczych.
Śmiertelny wypadek na Śląsku, nie żyje 34-latek
W piątek (17.03) o 23:25 śląskie służby otrzymały dramatyczne zgłoszenie. Na drodze wojewódzkiej 794 w miejscowości Biała Błotna doszło do tragicznego wypadku . Strażacy wydostali z wraku zakleszczonego kierowcę samochodu marki Renault. Pojazd nadawał się do kasacji. Znajdujący się w nim 34-latek zginął na miejscu.
Tir, który doprowadził do czołowego zdarzenia, był holowany
W samochód, którym kierował mężczyzna, uderzył tir. Ciężarowy mercedes był holowany przez scanię. - W trakcie holowania samochodu ciężarowego marki Mercedes przez inny samochód ciężarowy marki Scania na sztywnym holu, z nieustalonej przyczyny kierujący pojazdem marki Mercedes zjechał na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia z kierującym samochodem osobowym marki Renault, którego kierujący 34-letni mężczyzna poniósł śmierć na miejscu - przekazali przedstawiciele Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Kierowca tira nie ucierpiał w wypadku.
Na miejscu do 5:00 pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Śledczy będą wyjaśniać przyczyny i okoliczności tragicznego zdarzenia.
Strażacy pomogli na miejscu zdarzenia
Strażacy opisali w mediach społecznościowych wykonane przez nich czynności. - Po dotarciu na miejsce zdarzenia, zastaliśmy rozbity pojazd z jedną osobą zakleszczoną. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz udostępnieniu dojścia do poszkodowanego za pomocą sprzętu hydraulicznego. Po chwili dotarły zastępy PSP Zawiercie (posterunek Szczekociny), PSP Zawiercie oraz ZRM. Dalsze działania polegały na uprzątnięciu miejsca zdarzenia oraz absorpcji olejów i płynów. Po zakończonych działaniach zastęp wrócił do bazy - przekazali przedstawiciele OSP Pradła.
Źródło: OSP Pradła