Siergiej Szojgu ogłasza: "Wyzwolenie Ługańskiej Republiki Ludowej dobiega końca"
Podczas gdy walki w Donbasie przybierają na sile, w najnowszym oświadczeniu rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu stwierdził, że "wyzwolenie Ługańskiej Republiki Ludowej dobiega końca". Tereny te, jeszcze przed wybuchem wojny na pełną skalę, Władimir Putin uznał za niepodległe, legitymizując tym samym samozwańcze prorosyjskie władze, które stworzyli separatyści.
Wschodnia Ukraina to teren, który objęty jest obecnie najbardziej zaciekłymi walkami. Rosjanie za punkt honoru przyjęli opanowanie Donbasu, w którym od 2014 roku stacjonują prorosyjscy separatyści i który to zamieszkuje znaczna część rosyjskojęzycznej ludności.
Przejęcie kontroli nad tym terytorium mogłoby być w końcu podstawą do ogłoszenia jakiegokolwiek sukcesu przez Władimira Putina i stanowiłoby realizację części planu, z jakim dyktator ruszył na Ukrainę.
Póki co Rosjanie kontrolują jedynie Chersoń, a także praktycznie całkowicie Mariupol, który nawiasem mówiąc, doszczętnie zniszczyli. Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu twierdzi tymczasem, że operacja na wschodzie kraju zmierza ku końcowi.
Szojgu ogłasza bliskie "wyzwolenie Ługańskiej Republiki Ludowej"
Działania rosyjskich wojsk w Donbasie przyprawiają o dreszcze. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała właśnie zeznania jednego z jeńców wojennych , który zdradził, że w wojskach samozwańczych, kontrolowanych przez Moskwę Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej do walk zmuszani są nawet inwalidzi.
Okazuje się, że Rosjanie są w takiej desperacji, że gwałty, prześladowania i przymusową mobilizację traktują jako skuteczne sposoby na osiagnięcie zamierzonych celów. Tylko dziś poinformowano o 13 ofiarach cywilnych ostrzałów w obwodzie ługańskim.
Kreml nie przejmuje się jednak losem Ukraińców i prawem wojennym. Z dumą ogłosił więc, że "wyzwolenie Ługańskiej Republiki Ludowej dobiega końca”. Słowa te padły z ust Siergieja Szojgu podczas transmitowanego w telewizji spotkania w ministerstwie obrony Rosji.
Oprócz tego oznajmił również, że 1908 ukraińskich żołnierzy z huty Azowstal miało się poddać, a także, iż "kompletną porażką" zakończyła się próba odbicia Wyspy Węży, którą władze Ukrainy podjęły na początku miesiąca.
Rosjanie ponoszą dotkliwe straty
Nie wiadomo, ile prawdy jest w słowach Szojgu. Bardzo możliwe, że to kolejny propagandowy fortel, obliczony na okłamanie społeczeństwa i ukrycie sporych porażek, jakie ponosi armia Putina.
Ukraińcy wciąż dzielnie walczą i zapewniają, że ich celem jest odbicie wszystkich okupowanych terytoriów, łącznie z Krymem, który Rosja zaanektowała 8 lat temu. Jedną z bardziej udanych akcji w ostatnim czasie okazał się być atak ukraińskiej artylerii na stanowisko dowodzenia 810. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej Floty Czarnomorskiej w obwodzie donieckim.
Sama Wyspa Węży jest obecnie kontrolowana przez wojska rosyjskie, jednak ukraińska strona próbuje ją odzyskać. Walka o strategiczny punkt na Morzu Czarnym okupiona została przez Rosjan znacznymi stratami. Ogólnie, od początku wojny Rosja miała stracić już ok. 28,7 tys. żołnierzy, w tym 200 tylko w ciągu ostatniej doby.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Groźne wypadki w Tatrach. Dwie osoby nie żyją, a cztery zostały ranne
-
Mateusz Morawiecki nie wytrzymał i odpowiedział Donaldowi Tuskowi. "Dość kłamstw"
-
Kolejne dowody na zbrodnie Rosjan w Buczy. Opublikowano nagrania ukazujące egzekucje
Źródło: Radio ZET, Goniec.pl