Senior pożyczył kilkaset złotych „bez zbędnych formalności", oddać musiał prawie 100 tys. zł
17 lat potrzebował wymiar sprawiedliwości, aby orzec, że umowa o udzielenie tzw. pożyczki „chwilówki”, w której każdy dzień opóźnienia w płatnościach sankcjonowany jest podniesieniem sumy dłużnej o 1 proc., to lichwa. Starszy mężczyzna pożyczył 650 zł i spłacił już... ponad 30 tys. zł. Mimo to jego dług urósł do niemal 100 tys. złotych.
18 lat temu wziął drobną pożyczkę. Musiał zwrócić fortunę
Wszystko zaczęło się w 2004 roku, gdy emerytowany mieszkaniec Mikołowa na Śląsku pożyczył 650 zł od firmy, która udzielała pożyczek „bez zbędnych formalności". Klient zapłacił od razu 150 zł opłaty manipulacyjnej. Mężczyzna musiał być przyparty do muru i tak bardzo potrzebował pieniędzy, że nie zaniepokoił go zapis w umowie przewidujący odsetki na poziomie 1 proc. za każdy dzień zwłoki. W skali roku dawało to oprocentowanie na poziomie aż 365 proc.
Mężczyzna nie spłacił długu, więc w 2005 r. firma pożyczkowa złożyła do sądu w Mikołowie pozew w postępowaniu uproszczonym o zapłatę 2138 zł wraz z odsetkami. Sąd wydał postanowienie nakazujące mężczyźnie spłatę zobowiązań. Klient nie był w stanie spłacić na raz długu, więc komornik co miesiąc pobierał mu z emerytury 300 zł. Do tej pory komornik zajął już 36 tys. zł. Zadłużenie rosło przez lata i w 2021 roku odsetki naliczone od zaciągniętej pożyczki wyniosły 92 tys. zł.
Dopiero po 17 latach Sąd Najwyższy uchylił postanowienie sądu w Mikołowie, który usankcjonował wysokość odsetek na poziomie 365 proc. w skali roku. W efekcie mężczyzna, który zawarł umowę z firmą kredytową i pożyczył 650 zł, musi oddać ponad 92 tys. zł. Sprawą zainteresowała się Prokuratura Generalna, która po analizie akt sądowych wniosła skargę do Sądu Najwyższego.
Starszy mężczyzna pożyczył 650 zł, spłacił ponad 30 tys. zł, a dług i tak rósł. Klient zapłacił od razu 150 zł opłaty manipulacyjnej. Zgodził się na zapłatę odsetek umownych wynoszących 1 proc. za każdy dzień zwłoki. W skali roku dawało to oprocentowanie na poziomie 365 proc. Mężczyzna nie spłacił długu, więc w 2005 r. firma pożyczkowa złożyła do sądu w Mikołowie pozew w postępowaniu uproszczonym o zapłatę 2138 zł wraz z odsetkami.
Sąd, działając w trybie uproszczonym, wydał postanowienie nakazujące mężczyźnie spłatę zobowiązań. Klient nie był w stanie spłacić na raz długu, więc komornik co miesiąc pobierał mu z emerytury 300 zł.
Wziął 650 zł pożyczki, spłacił ponad 36 tys. zł... końca nie widać
Do tej pory na poczet zadłużenia ściągnął już ponad 36 tys. zł. W 2021 r. odsetki naliczone od zaciągniętej przez mikołowianina pożyczki wyniosły 92 tys. zł. Prokurator Generalny złożył skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. Ten uznał, że doszło do „rażącego naruszenia prawa". W jego ocenie sąd w Mikołowie autoryzował postanowienia o charakterze lichwiarskim.
Sąd Najwyższy uchylił postanowienie sądu w Mikołowie i wstrzymał dalszą egzekucję. Teraz mikołowski sąd jeszcze raz będzie musiał rozpoznać wniosek firmy pożyczkowej.
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że emeryt zapłacił już kilkadziesiąt tysięcy złotych, a finału sprawy wciąż nie widać.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Rosyjska propaganda zmienia narrację. Głównym "wrogiem" nie jest już Ukraina
-
Matura WOS 2022. Arkusze maturalne z lat ubiegłych, przekonaj się czy zdasz
Źródło: Gazeta Wyborcza, se.pl, wprost.pl