Sebastian M. zatrzymany. Wpadł przez jeden dokument
Policja potwierdziła, że 4 października zatrzymano poszukiwanego od kilkunastu dni Sebastiana M. Mężczyzna został zatrzymany w Dubaju. Było to możliwe dzięki niezwykle istotnemu dokumentowi, który nie tak dawno wszedł w życie. Poszukiwany może mówić o wyjątkowym pechu.
Sebastian M. zatrzymany
Od momentu, kiedy za poszukiwanym Sebastianem M. wystosowano list gończy, w mediach oraz w internecie pojawiało się wiele spekulacji na temat tego, gdzie może przebywać mężczyzna . Część teorii skłaniała się ku ucieczce do Niemiec, pojawiały się też jednak głosy o Dominikanie, z którą Polska nie ma podpisanej umowy o ekstradycji. Dzisiaj szef MSWiA poinformował o zatrzymaniu 32-latka na terenie Dubaju.
- Specjalna Grupa Poszukiwawcza powołana przez Komendanta Głównego Policji na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich wspierała lokalną Policję, która dokonała dziś zatrzymania poszukiwanego Sebastiana Majtczaka. Zadania realizowane były w ścisłej współpracy z Prokuraturą Krajową - napisał szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Sebastian M. wpadł przez ten dokument
Okazuje się, że Sebastian M. miał pecha. Polska zawarła bowiem całkiem niedawno umowę ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi dotyczącą współpracy w sprawach karnych. Została ona ratyfikowana w lutym tego roku. Dzięki tej umowie poszukiwany od kilkunastu dni 32-latek szybko zostanie wydany polskim służbom.
- 22.09.2022 podpisałem w imieniu Polski umowę o współpracy w sprawach karnych z ZEA, po ratyfikacji weszła w życie 4 miesiące temu - przypomniał dziś w mediach społecznościowych wiceminister sprawiedliwości Marcin Woś, dołączając zdjęcie z tego wydarzenia.
Mało brakowało, aby Sebastian M. został zatrzymany wcześniej w Turcji
Jak informował wcześniej portal brd24.pl niewiele zabrakło, aby Sebastian M. został schwytany w Turcji. Polskie służby miały wiedzieć, że poszukiwany zamierza wydostać się przez ten kraj.
- Zabrakło dosłownie kilku minut, by odpowiednia informacja w systemach pojawiła się na lotnisku i byłby zatrzymany jeszcze w Turcji. Wiedzieliśmy jednak, gdzie odleciał - do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. No i tam udało się go zatrzymać - mówił informator brd24.pl zbliżony do śledztwa.
Źródło: Goniec/brd24.pl