"Sanatorium miłości 5". Widzowie zawiedzeni uczestnikami: "Takie emerytki nie czekają w kolejce do przychodni"
"Sanatorium miłości" wraz z nowym rokiem wróciło do TVP, jednak raczej nie "z tarczą". Chociaż w pierwszym odcinku widzowie dopiero poznali uczestników (oni sami również widzieli się po raz pierwszy) i to wystarczyło, by poddali ich dobór srogiej ocenie. Producentom zarzucono, że nie wybierają zwykłych emerytów, tylko "tych z wyższej półki". Krytykujący nie szczypali się w język, nie szczędząc hamulców dla swoich ciekawych spostrzeżeń.
"Sanatorium miłości". 1. odcinek surowo skrytykowany
Pierwszy odcinek 5. sezonu "Sanatorium miłości" upłynął pod hasłem integracji. Marta Manowska zadbała jednak o to, by dostarczyć odpowiednią ilość atrakcji. Tuż po tym, jak dwunastka wybranych (sześciu mężczyzn i sześć kobiet) opowiedziało, dlaczego zdecydowała się na udział w programie, w opaskach na oczach ucięli sobie frywolne pogawędki w ramach speed dating.
W ferworze miłosnych opowiadań bohaterowie z różnych zakątków Polski chyba zapomnieli, że każdy ich ruch jest czujnie nagrywany przez wszędobylskie kamery. Niektórzy panowie zaczęli mówić to, co myślą, jednocześnie brzmiąc nieco seksistowsko. Nie można zatem dziwić się widzom, że już po kilkudziesięciu minutach wyrobili sobie na ich temat zdanie.
- Teksty panów to totalna żenada i ośmieszanie się. Ja tu nie widzę fajnych seniorów i nie wiem, czy dalej będę oglądać
- Panie też żenujące. "Hotel Paradise 60+" normalnie.... W pierwszych sezonach byli zdecydowanie fajniejsi uczestnicy
- Testosteron i estrogen wylewają się z telewizora, bo dużo gadają o seksie. Coraz młodsi ci uczestnicy, hmm… – pisali.
"Sanatorium miłości". Dobór uczestników w ogniu krytyki
Jednak nie tylko usposobienie seniorów, ale także ich dobór, nie znalazł uznania w oczach krytykantów. Zachodzili w głowę, na jakiej podstawie wyselekcjonowano taką kolorową gromadkę. Niektórzy dopuszczali się wielu gorzkich przypuszczeń, jednak żadna z teorii spiskowych nie zdominowała.
A jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. A przynajmniej tak sądzi jedna z użytkowniczek Facebooka, która postanowiła zadać na forum nurtujące ją pytanie:
- Dlaczego w każdej serii "Sanatorium miłości" są osoby takie "lepsze" i na poziomie, a nie takie, które żyją skromnie ze skromnej emerytury?
- Lubię oglądać ten program, ale wolałabym, aby brali w nim udział tacy zwykli, przeciętnie ludzie, a nie ludzie opływający w kasę. I nawet, jakby nie znaleźli tu miłości, to chociaż w tym szarym życiu przeżyliby jakąś przygodę.... Tych ludzi, jak sądzę, stać na rozrywki, jakie funduje im telewizja...
- Mam mieszane odczucia. Każda z tych osób, jak dobrze widać, jest z kasą w portfelu i to nieco zaciera spojrzenie, jak wygląda prawdziwy emeryt, który w tym kraju ledwo wiąże koniec z końcem... – główkowały zatroskane internautki, a wtórowała im kolejna, tym razem zaintrygowana inną kwestią:
- Tak się zastanawiam.. W jakim wieku są osoby biorące udział w programie? Uważam, że jest to program dla ludzi starszych, powyżej 60 lat, a jeśli jest inaczej, to będzie to wypaczony program, no i zmniejszy się oglądalność wśród ludzi starszych
- Takie emerytki nie czekają w kolejkach w przychodni POZ.. – oceniano w mediach społecznościowych.
W bezmiarze krytykujących oczywiście znalazły się także pozytywy. Odbijano pałeczkę nieżyczliwych recenzentów, napominając ich, że czasem osoby lepiej uposażone i obyte w świecie są dużo odważniejsze, dlatego nie bały się zgłosić do telewizyjnego show. Złośliwe argumenty zbijano także konkretnymi przykładami, kiedy zwykła, nieco rubaszna, acz roześmiana Halinka w poprzedniej edycji wzbudzała największy podziw. Zgadzacie się z zarzutami widzów?
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Facebook @sanatoriummiloscitvp