Samolot z Warszawy musiał zawrócić na lotnisko. Pilny alarm, zatrzymano 8 osób
Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT z Warszawy do Stanów Zjednoczonych musiał zawrócić na Lotnisko Chopina. Powodem nagłej decyzji miała być informacja o potencjalnym zagrożeniu na pokładzie. Stołeczna policja zatrzymała w tej sprawie 8 osób.
Samolot musiał zawrócić na lotnisko w Warszawie
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 11 sierpnia, kiedy to miał odbyć się rejs LO11 z Warszawy do Newark w Stanach Zjednoczonych. Samolot niedługo po starcie musiał zawrócić na Lotnisko Chopina.
Po otrzymaniu sygnału o potencjalnym zagrożeniu na pokładzie samolotu wykonującego rejs LOT z Warszawy do Newark w Stanach Zjednoczonych, kapitan, zgodnie z procedurą, podjął decyzję o powrocie na lotnisko w Warszawie — powiedział w rozmowie z TVN24 rzecznik prasowy LOT Krzysztof Moczulski.
Policja zatrzymała 8 osób
Policjanci z Legionowa i OPP zatrzymali 8 osób podejrzewanych o wywołanie fałszywego alarmu bombowego na pokładzie samolotu lecącego z Warszawy do USA - przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych Policja Warszawa.
Zatrzymani to mężczyźni w wieku od 23 do 60 lat. Obecnie trwają czynności w kierunku artykułu 224a kk (fałszywy alarm). Grozi im kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Pasażerowie bezpiecznie ewakuowani
Zobacz: Nie żyje 25-letni strażak. Został pobity w remizie
Stołeczna policja poinformowała, że pasażerowie, którzy znajdowali się na pokładzie samolotu do Newark zostali bezpiecznie ewakuowani. Rejs został natomiast odwołany.
Rejs został odwołany z przyczyn operacyjnych, a pasażerom zostaną zmienione rezerwacje na inne połączenia - oznajmił rzecznik LOT dla TVN24.