Rusza masowa lustracja pracowników. Pracę może stracić nawet 40 tys. osób
Do Dziennika Ustaw trafił projekt "o zmianie ustawy o służbie cywilnej". Nowelizacja przyjęta przez Sejm i podpisana przez prezydenta przy sprzeciwie Senatu wchodzi w życie już dziś. Przełożeni urzędników administracji rządowej mają tydzień, by przekazać IPN listy pracowników. W wyniku ustawy pracę może stracić nawet 40 tys. osób.
Projekt "o zmienia ustawy o służbie cywilnej” wszedł w życie
We wtorek, 27 czerwca br. w życie wszedł projekt ujęty w “ustawie o zmienia ustawy o służbie cywilnej”, co oznacza rozpoczęcie masowego procesu lustracyjnego. Zmiany przewidują, że przełożeni z wszystkich urzędów administracji publicznej w ciągu następnych 7 dni przekażą Prezesowi Instytutu Pamięci Narodowej i Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu listę wszystkich pracowników, którzy urodzili się przed 1 sierpnia 1972 roku.
Listy mają zawierać imię i nazwisko, datę urodzenia oraz numer PESEL lub imię ojca w przypadku jego braku. Wprowadzona w życie ustawa przewiduje zwolnienie tych osób, które od dnia 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. pracowały albo pełniły służbę w organach bezpieczeństwa państwa lub też były ich współpracownikami. Dotyczy to wszystkich jednostek administracji publicznej, czyli: urzędów wojewódzkich, powiatowych, komend policji, straży pożarnej, kuratoriów oświaty, izb skarbowych oraz wojewódzkich sztabów wojskowych.
Kolejny etap "dekomunizacji"?
Ustawa ma być kolejnym etapem "dekomunizacji" Polski. Antoni Macierewicz podkreślił, że osoby, które wskutek nowych wytycznych zostaną zwolnione, "nie są najwłaściwszymi osobami, żeby decydować o polskiej strukturze administracyjnej". Polityk oszacował, że obecnie w administracji publicznej zatrudnionych jest ok. 40 tysięcy byłych współpracowników komunistycznych, a więc tyle osób potencjalnie może stracić pracę w najbliższym czasie.
Z kolei w maju br. rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek zaznaczał, że zwalnianie pracowników, które nastąpi wskutek wprowadzenia zapisów ustawy w życie, odbędzie się bez przyznania im prawa do odwołania się do sądu ani prawa do indywidualnej ich oceny w okresie państwa komunistycznego. To jego zdaniem oznacza odpowiedzialność zbiorową w stosunkach pracy, co z kolei jest niezgodne z konstytucyjną zasadą ochrony pracy.
Senat był przeciwny
Senat jasno sprzeciwiał się tej ustawie, podkreślając jednak, że stoi w opozycji nie wobec zapisów "dekomunizacyjnych" lecz tych, które dotyczą zmian w Krajowej Szkole Administracji Publicznej im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a które powinny być osobną ustawą. Dlaczego w ustawie o dekomunizacji pojawiły się zapisy dot. funkcjonowania KASP? Na to pytanie na razie brak jest jednoznacznej odpowiedzi.
Źródło: Radiozet/Goniec.pl