Rodzina trafiła do szpitala, 2,5-latka nie żyje. Są wyniki sekcji zwłok
Dalszy ciąg dramatycznych wydarzeń, do których doszło na początku maja w województwie podlaskim. Ojciec rodziny wezwał do mieszkania karetkę, okazało się, że jego żona oraz dwójka małych dzieci są w stanie ciężkim. 2,5-latki nie udało się uratować, w piątek przeprowadzono sekcję zwłok dziecka, jednak pytania wciąż pozostają.
Koszmar całej rodziny
Tragiczne w skutkach wydarzenia rozegrały się w czwartek 9 maja w Wysokiem Mazowieckim (woj. podlaskie). W godzinach porannych do jednego z mieszkań wezwano karetkę pogotowia . Przybyli na miejsce ratownicy zorientowali się, że to ojciec rodziny wezwał pomoc. Potrzebowali jej zarówno żona mężczyzny, jak i dwójka jego dzieci – 8-letni chłopiec oraz 2,5-letnia dziewczynka. Chłopiec wraz z matką zostali przewiezieni do szpitala, obecnie ich stan jest stabilny, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W o wiele gorszej kondycji od samego początku była dziewczynka . Ratownicy starali się ją uratować, przeprowadzili reanimację, niestety dziecko zmarło.
Pytania po sekcji zwłok
W piątek 10 maja przeprowadzono sekcję zwłok dziecka , w procedurze miał uczestniczyć mikrobiolog. Dziennik ”Fakt” opublikował informację, że procedura nie doprowadziła do ujawnienia przyczyny śmierci 2,5-latki. Prokurator Dorota Leszczyńska z łomżyńskiej prokuratury powiedziała, że wstępnie wykluczono udział osób trzecich w śmierci dziewczynki. Na jej ciele nie znaleziono obrażeń zewnętrznych ani wewnętrznych.
Przeprowadzona sekcja zwłok nie doprowadziła do ustalenia przyczyny zgonu dziecka, poza wskazaniem na nagłą śmierć. Pobrany został materiał do badań toksykologicznych, laboratoryjnych i mikrobiologicznych.
Odrzucono też hipotezę o tym, by do śmierci dziecka ktoś się przyczynił. – Nie ujawniono obrażeń zewnętrznych ani wewnętrznych na ciele dziecka – powiedziała w rozmowie z tabloidem rzeczniczka prokuratury w Łomży
Wykluczono także hipotezy o możliwym zatruciu tlenkiem węgla – strażacy w wyniku przeprowadzonych badań nie stwierdzili jego obecności w mieszkaniu.
Oczekiwanie na wyniki badań
Śledztwo w sprawie dramatycznych wydarzeń prowadzi teraz Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej w Łomży. Wyjaśnienie zdarzenia mogą przynieść wyniki toksykologicznych i mikrobiologicznych badań pobranych próbek. Możliwą przyczyną dramatu ma być silne zatrucie pokarmowe. ”Gazeta Współczesna” podała informację, że w wieczór poprzedzający dramatyczny dzień, rodzina zmagała się z wymiotami.
Źródło: Fakt.pl