Pyrrusowe zwycięstwo Koalicji Obywatelskiej. Trzecia Droga i Lewica walczą o przetrwanie
Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, po raz pierwszy od dekady poprowadził swoją partię do zwycięstwa nad Prawem i Sprawiedliwością w wyborach do Parlamentu Europejskiego. To sukces, który niesie za sobą poważne wyzwania dla koalicji rządzącej, szczególnie w kontekście dramatycznych wyników Trzeciej Drogi i Lewicy.
KO zyskuje, jednak rządząca koalicja traci poparcie
Koalicja Obywatelska triumfowała w wyborach do PE, zdobywając 37,06 proc. głosów , nieznacznie wyprzedzając Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 36,16 proc. Trzecie miejsce zajęła Konfederacja z 12,08 proc. Największymi przegranymi okazały się Trzecia Droga z 6,91 proc. oraz Lewica, która zdobyła 6,3 proc. Wyniki te sprawiają, że koalicjanci KO mogą wybrać w rządzie ostrzejszą walkę o swoje postulaty , aby ratować swoje poparcie.
Donald Tusk stoi teraz przed wyborem: czy narzucić koalicjantom większą dyscyplinę , podkręcić im śrubę ryzykując wzrost poparcia dla Konfederacji, czy też zgodzić się na część postulatów Lewicy i Trzeciej Drogi , starając się zachować równowagę w koalicji. Nastroje w jego partii skłaniają się ku pierwszemu rozwiązaniu . Sam Donald Tusk, tuż po ogłoszeniu wyniku wyborów wbił mocną szpilę w Trzecią Drogę, ogłaszając, że ludzie nie chcą kompromisu ze złem , a poprzednią władzę należy konsekwentnie rozliczyć. Pytanie jednak, czy długofalowo premier będzie kierował się emocjami.
W najbliższych miesiącach najprawdopodobniej będziemy świadkami ostrej walki o takie rozwiązania jak: obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, liberalizacja aborcji, zniesienie zakazu handlu w niedzielę, czy też związki partnerskie. Ani Hołownia, ani Lewica nie mogą sobie pozwolić
na dalszą rolę przystawek trawionych przez Koalicję Obywatelską
. To dla nich prawdziwe polityczne być, albo nie być.
Platforma Obywatelska: “Mamy teraz mandat do rządzenia twardą ręką”
W kuluarach Platformy Obywatelskiej panuje zadowolenie z osiągniętego wyniku . Członkowie partii przyznają, że sukces zaskoczył nawet ich samych i daje im silniejszy mandat do wyznaczania kierunku działań rządu. Twierdzą, że głównym powodem spadku poparcia dla innych partii jest ich niejednoznaczna postawa wobec rozliczenia poprzedniej władzy . Ważny polityk PO uważa, że koalicjanci chcieli za wszelką cenę odróżnić się od jego partii i dało to obecne rezultaty. Jego zdaniem to dla nich żółta kartka, pokazująca, że wyborcy oczekują przyspieszenia rozliczeń wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości .
Nasi koalicjanci nie dali rady. Tutaj bardzo ważne jest, żeby wyciągnęli z tego wnioski. Koalicja trwa i będzie trwać. Ważne jest, żeby zachować te elementy partnerstwa. Bo niestety kiedy przychodzi czas, kiedy ktoś przegrywa, gorzej się czuje, to później może popełniać kolejne błędy. – powiedział Borys Budka w „Faktach po Faktach” TVN24.
Z kolei politycy Trzeciej Drogi zauważają, że przyczyną ich porażki w wyborach była zbyt mała sprawczość w kwestii obietnic wobec przedsiębiorców . Wskazują również, że program gospodarczy KO coraz bardziej zbliża się do lewicowych postulatów , co otwiera dla nich szansę na zaproponowanie liberalnych rozwiązań. Zastanawiają się jednak, czy Polska 2050 i PSL powinny kontynuować współpracę w ramach koalicji. Wiceministra Joanna Mucha w wywiadzie dla portalu Gazeta.pl stwierdziła, że r ozwód będzie najlepszym rozwiązaniem .
Trzecia Droga stara się znaleźć taką formułę, która na nowo zaabsorbuje jej wyborców, z których prawie połowa nie poszła do urn przy wyborze nowego PE. Ryszard Petru w swoim wpisie na portalu X podkreśla, że elektorat Trzeciej Drogi oczekuje bardziej zdecydowanych działań na rzecz naprawy gospodarki.
Po wyborach czas wyciągnąć wnioski. Nasz elektorat nie oczekuje wyłącznie rozliczeń. Chce również naprawy gospodarki. Czas na większą wyrazistość i walkę o swój program – napisał Petru
W Lewicy trwa natomiast debata na temat przyszłego kursu partii. Dyskusje skupiają się na tym, czy partia powinna zradykalizować, czy też złagodzić swój przekaz . Pojawia się również ryzyko rozłamu między partią Razem a Nową Lewic ą. Przedstawiciele bloku Lewicy przyznają, że trwanie w obecnej formule rządu osłabia ich poparcie, co zmusza ich do bardziej zdecydowanej walki o swoje postulaty.
ZOBACZ: Rządowa koalicja przed wyzwaniem dominacji Tuska
Pierwsze poważne głosowanie nad ustawą o sygnalistach zakończyło się porażką Lewicy , co wywołało emocjonalną reakcję Ministry Agnieszki Dziemianowicz-Bąk.
KO, PL2050, PSL i Konfederacja ramię w ramię zagłosowały dziś przeciwko pracującym, wybijając zęby ustawie o ochronie sygnalistów. Jeśli pracownik zgłosi złe traktowanie świni w hodowli, zostanie objęty ochroną sygnalisty. Ale jeśli zgłosi, że szef molestuje jego koleżanki, takiej ochrony nie otrzyma. Smutny to dzień, gdy Sejm wyżej ceni trzodę chlewną niż polskiego pracownika – napisała Dziemianowicz-Bąk.
Przyszłość koalicji pod znakiem zapytania
Wynik wyborów stawia przed premierem Tuskiem nowe, poważne wyzwania . Utrzymanie jedności w koalicji rządzącej i zręczne zarządzanie wewnętrznymi napięciami będą kluczowe dla wszystkich partii wchodzących w skład obozu rządzącego. W przypadku rozpadu koalicji PO może stracić władzę na rzecz PiS i Konfederacji.
Połączenie ambicji liderów Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy i ich starcie w walce o realizację postulatów pokaże nam wszystkim, czy, aby głównym spoiwem łączącym te partie nie jest hasło odsunięcia Prawa i Sprawiedliwości od władzy. Jeżeli tak jest to zadaniem niemal niemożliwym, będzie utrzymanie rządu w obecnej formule do końca kadencji .
Przedstawiciele partii koalicyjnych przyznają, że teraz czeka ich prawdziwy test dotyczący rządzenia państwem i jednoczesnego dbania o własny elektorat. Czas kompromisów dobiegł końca , zwłaszcza że na horyzoncie zbliżają się kolejne, kluczowe wybory prezydenckie.