"Putinflacja" nie zadziałała. PiS nie ma powodów do radości [SONDAŻ]
W sondażu przeprowadzonym na zlecenie "Wirtualnej Polski" ponad 35% respondentów wskazało rząd PiS jako głównego winowajcę wzrostu cen energii w kraju. Propagowana przez ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego "putinflacja" uzyskała wynik 28,4%. Żaden z wyborców partii rządzącej nie obarczył gabinetu Mateusza Morawieckiego trudną sytuacją energetyczną.
"Putinflacja" nie zadziałała
Wydawać by się mogło, iż odmieniane przez wszystkie przypadki w szeregach PiS nowe słowo "putinflacja" zbudowało już solidny fundament pod językową pozycję w wyborach na słowo roku 2022 r.
Tym bardziej, iż mogliśmy usłyszeć co najmniej jego dwa warianty. Kiedy Mateusz Morawiecki cierpliwie tłumaczył obywatelom czym objawia się "putinflacja", Jarosław Kaczyński z uporem godnym samego siebie powtarzał, iż trudna sytuacja gospodarcza w Europie spowodowana jest "putininflacją".
Jak właściwie wypowiadać to słowo stwierdzić niepodobna, jednak najważniejsze było jego znaczenie. Jedno słowo (choć złożone z dwóch), miało załatwiać sprawę na spotkaniach z wyborcami i w studiach telewizyjnych. Kiedy pada, oznacza tyle, co zrzucenie całej odpowiedzialności za drożyznę w kraju na politykę Władimira Putina.
Jeśli ktoś zapytał o inflację, odpowiadano: "Putinflacja!", jeśli ktoś zapytał o wysokie ceny energii, odpowiadano: "Putinflacja!" i tak w koło Macieju. "Wirtualna Polska" za pomocą pracowni United Surveys postanowiła zapytać Polaków, kto jest odpowiedzialny za drastyczny wzrost cen w kraju.
Bezlitosny sondaż dla PiS
Na pierwszym miejscu w sondażu z wynikiem 35,6% znalazła się obecna polityka rządu . Nie jest to dobra wiadomość dla Mateusza Morawieckiego, który zmaga się w ostatnim czasie z ekspertem od wyborów kopertowych, patrzącego na niego wilkiem. Tym bardziej, iż jeszcze wczoraj prezes PiS dał do zrozumienia, iż kreatywność Mateusza Morawieckiego w zakresie polityki energetycznej będzie kluczowa dla jego przyszłych losów.
Drugie miejsce zajęła propagowana przez obóz władzy "putinflacja" lub jak woli prezes "putiniflacja". Na konsekwencje, spowodowane wybuchem wojny w Ukrainie i zaprzestaniem importu surowców z Rosji wskazało 28,4% . Na podium z wynikiem 18,4% znalazł się jeszcze "Zielony ład" , zakładający transformację energetyczną w krajach UE.
14,8% respondentów wskazało na firmy energetyczne zwiększające marże, zaś opozycje obwiniło 0,2% pytanych. Sondaż wydawać się może niekorzystny dla Jarosława Kaczyńskiego, lecz gdyby zsumować "putinflację", politykę energetyczną UE oraz opozycję, uzyskamy wynik 47% . Znając głowę pełną pomysłów prezesa, można by ogłosić zwycięstwo.
Wyborcy PiS
Sondaż wyszczególnił również grupę wyborców PiS. Zadając im to samo pytanie, na pierwszym miejscu wskazali dobrze im znaną "putinflację", która osiągnęła wynik 43% . Europejski "Zielony ład" znalazł się na drugim miejscu, zdobywając 34,3% głosów . Trzecie miejsce i 18,6% odpowiedzi uzyskały firmy energetyczne .
Największym jednak zwycięstwem w tej kategorii było niewątpliwie 0% dla partii rządzącej , co oznacza, iż żaden wyborca PiS nie zrzuca odpowiedzialności za wysokie ceny energii w Polsce na rząd Mateusza Morawieckiego. Na spotkania z członkami Solidarnej Polski premier winien zatem zabierać ze sobą właśnie ten sondaż, nie zaś poprzedni. Choć łyżką dziegciu w tej beczce miodu może być dla niego wynik opozycji wynoszący zaskakujące 0,6% .
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Brzydkie zachowanie księcia Harry'ego? Gdy Elżbieta II umierała, on kłócił się z ojcem o Meghan
-
Białystok: Afera w Archidiecezji Białostockiej. Ksiądz prowadził mszę pod wpływem alkoholu
-
Opoczno: Kompletnie pijany kierowca woził pasażerów. Autobus wylądował w rowie
Źródło: wiadomosci.wp.pl