Przyjaciel wspomniał Witolda Paszta. Ujawnił, jak wyglądały ostatnie chwile muzyka
Witold Paszt zmarł niespodziewanie na początku 2022 roku, a jego odejście zasmuciło nie tylko bliskich, ale i fanów oraz widzów "The Voice Senior", którego był jurorem. Niedawno zmarłego muzyka wspomniał kolega z zespołu Vox, Dariusz Tokarzewski. Przyjaciel piosenkarza m.in. zdradził, jak wyglądały ich ostatnie wspólne koncerty.
Witold Paszt odszedł w lutym 2022 roku
Nagła śmierć Witolda Paszta wstrząsnęła krajem. W ostatnich latach muzyk powrócił do show-biznesu za sprawą angażu w programie "The Voice Senior". Lider zespołu Vox był jednym z najbardziej lubianych członków jury, który szybko zaskarbił sobie sympatię nie tylko widzów, ale i innych jurorów oraz uczestników show.
Choć Witold Paszt chorował przed śmiercią, jego nagłe odejście było sporym zaskoczeniem. Piosenkarz trzykrotnie zmagał się z zakażeniem COVID-19, a gdy wydawało się, że zwalczył chorobę, nadeszły niespodziewane komplikacje, które doprowadziły do jego śmierci. Gwiazdor odszedł 18 lutego 2022 roku w wieku 68 lat.
- Kiedy już wydawało się, że jest przemocny i niezniszczalny, bo pokonał swój trzeci COVID-19, nagle los się odwrócił i przyszły niespodziewane komplikacje, które znacznie przyspieszyły jego wytęsknione spotkanie z naszą mamą. Bardzo się do niej spieszył - przekazały córki Witolda Paszta w oficjalnym komunikacie o jego odejściu.
Zmarłego muzyka wspomniał ostatnio jego kolega z zespołu Vox, Dariusz Tokarzewski. Muzyk przyznał, że choć grupa dalej koncertuje, to przyjaciele Witolda Paszta wciąż nie mogą pogodzić się z jego odejściem.
- Ja do dzisiaj mam niewykasowany numer telefonu do Witka, zresztą moi koledzy tak samo i często się łapiemy na podobnym do Witka myśleniu: jak ma wyglądać kolejny koncert, jaką piosenkę nową byśmy zrobili. Brakuje nam tej bazy, takiego zaczepu, którym był Witek - zdradził w rozmowie z Plejadą.
Witold Paszt do końca mógł liczyć na swoich najbliższych
Kompozytor zdradził także, jak wyglądały ich ostatnie koncerty, zagrane wspólnie z Witoldem Pasztem. Jak podkreślił, pomimo kłopotów ze zdrowiem zmarły artysta do końca zachowywał się profesjonalnie i z szacunkiem podchodził do fanów.
- Kiedy już czuł się źle, to pod koniec występu wnoszone były krzesełka. Kiedy już nie miał siły, siadaliśmy na krzesełka i śpiewaliśmy. Do końca zawodowo uśmiechnięty wykonywał pracę i śpiewał - wyznał.
Przyjaciel Witolda Paszta zdradził także, że muzyk odszedł w domu, "otoczony rodziną i opieką". Ukochana żona piosenkarza zmarła w 2018 roku, a muzykiem do końca opiekowały się ich córki - Aleksandra i Natalia.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
"Rolnik szuka żony". Marta Manowska nie może pogodzić się ze śmiercią Krzysztofa. "Był królem życia"