Przeżył śmierć kliniczną, teraz mówi, co czuł. "To trwało 11 minut"
Brytyjskie media opisują historię mężczyzny z Kanady, który opowiedział publicznie, co czuł w trakcie śmierci klinicznej. Całość miała trwać 11 minut. "Nie miałem poczucia bycia sobą ani poczucia bycia martwym" - stwierdził.
Mężczyzna opowiedział o śmierci klinicznej
Chodzi o Kanadyjczyka Adama Tappa. Jak czytamy w “Daily Mail”, w 2018 roku, podczas pracy w warsztacie, mężczyzna uległ wypadkowi – urządzenie do grawerowania drewna przebiło mu rękę i poraziło go prądem, powodując zatrzymanie akcji serca na ponad 11 minut.
Tapp, mający 20 lat doświadczenia zawodowego, podzielił się swoją historią na kanale YouTube “Beyond the Veil”. Stwierdził, że w tym czasie czuł ”całkowity spokój".
“Przenosiłem elektrody pojedynczo, aż w pewnym momencie łuk elektryczny przeszedł przez moje dłonie. To było jak nagłe wyrwanie z rzeczywistości” – wspominał Tapp sa moment wypadku.
I dodał: “Było to niemal przytłaczające. Czułem intensywny, niewyobrażalny ból, jakby każda komórka mojego ciała była rozrywana na kawałki”.
Przyjaciel zadzwonił po pomoc
Po tym, jak maszyna poraziła go prądem, przyjaciel Adama Tappa, Mark Wilson, natychmiast odłączył urządzenie i zawołał jego żonę Stephanie, pielęgniarkę kardiologiczną - relacjonuje “Daily Mail”. Stephanie rozpoczęła resuscytację krążeniowo-oddechową, podczas gdy Wilson zadzwonił na numer alarmowy.
Tapp, mimo bólu spowodowanego porażeniem, opisał swoje doświadczenie śmierci klinicznej jako uczucie widzenia "sferycznie z jednego punktu na zewnątrz”. Podczas tego zdarzenia znajdował się w stanie bliskim śmierci.
Ujawnił, co zobaczył "po drugiej stronie"
W swoim nagraniu zamieszczonym na YouTube, Tapp mówił też o śmierci klinicznej jako stanie, w którym “nie czuł się ani sobą, ani martwym, ani nikim”.
Jak stwierdził, doświadczył absolutnej harmonii, “jakby istniał tylko jako świadomość”.
Dodał, że odczuwał falę częstotliwości, przypominające tęczowy efekt na wodzie. W tym stanie, “jego myśli i emocje zderzały się, a on sam czuł, jakby był rozdzierany i wchłaniany przez wszystko dookoła”.
“To uczucie zdawało się być głęboko połączone z otaczającą mnie rzeczywistością” - opowiedział.