Przewodów. "Nie ma żadnego konfliktu między Ukrainą a Polską"
Przewodów. Jak zapewnił szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch, tragedia w Przewodowie nie wpłynęła na siłę relacji polsko-ukraińskich. Będący w studiu Polsat News dyplomata został zapytany o prowadzone śledztwo ws. radzieckiej rakiety oraz zaangażowania strony ukraińskiej w dochodzenie.
Przewodów. Czy doszło do napięcia między Polską a Ukrainą?
- To musiałby być jakiś troll rosyjski - tak właśnie szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch określił wszystkich tych, którzy ważyliby się obwinić Ukrainę o celowe zaatakowanie terytorium Rzeczypospolitej w związku z tragicznymi wydarzeniami w Przewodowie .
W rozmowie z Polsat News polityk odniósł się do śledztwa prowadzonego w Przewodowie przez polskie państwo wraz z krajami sojuszniczymi oraz przychylne ustosunkowanie się do prośby strony ukraińskiej o dopuszczenie do miejsca eksplozji radzieckiej rakiety.
Jak podkreślił Jacek Kumoch, prośba ta dotyczy stricte dopuszczenia do samego miejsca wybuchu pocisku, nie zaś uczestnictwa w śledztwie, co wymagałoby dodatkowych procedur.
- Chodzi o to, że strona ukraińska prosiła dokładnie o dostęp do miejsca - precyzował Jakub Kumoch, który podkreślił, iż Ukraińcy mają nieco inne spojrzenie na naturę całego zajścia, skupiając się na tym, iż w Przewodowie znalazła się rakieta rosyjska, "w której wprowadzono koordynaty albo błędne, albo celowo, albo niecelowo".
- Strona polska i amerykańska skłaniają się ku hipotezie, że była to po prostu rakieta ukraińskich sił obrony powietrznej, która nie trafiła w cel, co się zdarza i w której nie zadziałała stara sowiecka aparatura do samozniszczenia - komentował szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
Hipotezy strony ukraińskiej bazują w dużej mierze na wspomnianych współrzędnych. Jak się bowiem okazuje Przewodów ma taką samą szerokość geograficzną jak Kijów i długość geograficzną jak Lwów.
Przewodów. Silne relacje polsko-ukraińskie
- Tutaj nie ma żadnego konfliktu między Ukrainą a Polską, przede wszystkim nikt Ukrainy nie obwinia o to, że celowo zaatakowała terytorium Polski. To musiałby być jakiś troll rosyjski, który by taką teorię przedstawiał - mówił jednoznacznie Jacek Kumoch.
- Ukraińcy mają prawo się bronić , Rosja wczoraj ostrzeliwała całe terytorium Ukrainy również w pobliżu naszych granic. Ukraińska obrona przeciwlotnicza z nią walczyła - argumentował dyplomata.
Jak zaznaczył Jacek Kumoch cała sprawa jest wynikiem nieszczęśliwego wypadku, do którego by nie doszło, gdyby nie agresja Federacji Rosyjskiej, która w lutym napadła na niewinną Ukrainę.
Artykuły polecane przez Goniec.pl
-
Powrócisz do żywych w moment. Genialny sposób na pozbycie się bólu gardła
-
Alarm lotniczy w całej Ukrainie. Wybuchy słychać w obwodzie lwowskim i kijowskim
Źródło: polsatnews.pl