"Przestają prowadzić lekcje". Nauczyciele nie dostali wypłaty, nie ma pieniędzy
Niepokojące doniesienia z kilku polskich gmin. Zabrakło pieniędzy na wypłaty nauczycielskich wynagrodzeń. – Obawiamy się, że takich spraw w przyszłości i to już niedalekiej może być więcej – powiedział Zbigniew Błasiński, prezes ZNP Okręg Świętokrzyski. Ministerstwo Edukacji Narodowej proponuje rozwiązanie.
Nauczyciele bez wynagrodzeń
Pedagodzy w kilku gminach nie otrzymali należnych wynagrodzeń za pracę w listopadzie i nie otrzymają ich prawdopodobnie także w grudniu. Środki nie trafiły do nauczycieli w gminie Bodzetyn, co potwierdził podczas 43. Zjazdu ZNP Zbigniew Błasiński, prezes ZNP Okręgu Świętokrzyskiego. Zapewnił, że takich sytuacji może być więcej.
ZOBACZ: Nie żyje Stanisław Tym
Abonament RTV w 2025 roku. Wiadomo już, co w sprawie podwyżekBrak pieniędzy na nauczycielskie wynagrodzenia
W kilku gminach zabrakło środków na pokrycie nauczycielskich wynagrodzeń. Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, sytuacja dotyczy 150 nauczycieli, którzy nie otrzymali pensji w gminie Bodzentyn.
Obawiamy się, że takich spraw w przyszłości i to już niedalekiej może być więcej. Chodzi o sprawę niewypłacenia wynagrodzeń dla nauczycieli w gminie Bodzentyn – mówił Zbigniew Błasiński.
ZOBACZ: Potężne śnieżyce i dwucyfrowy mróz. Totalne uderzenie zimy w Polsce
Konflikt w sprawie wynagrodzeń nauczycieli. Jest reakcja MEN
W wyniku konfliktu między władzami gminy, burmistrzem, a radą doszło do patowej sytuacji gdzie ani nie przyjęto uchwały o zaciągnięciu kredytu na bieżącą działalność, ani nie przyjęto programu naprawczego, który jest warunkiem do uruchomienia środków na te wynagrodzenia – tłumaczył prezes ZNP Okręgu Świętokrzyskiego.
Błasiński poprosił ministrę edukacji o interwencję w tej sprawie i przygotowanie takich rozwiązań legislacyjnych, które zabezpieczyłyby nauczycieli w podobnych sytuacjach. Dodał że jest ona patowa – nauczyciele nie otrzymali wynagrodzeń za listopad i najprawdopodobniej nie otrzymają ich także w grudniu. Chodzi o 150 osoby, jednak do ZNP napływają sygnały z kolejnych gmin, w których może dojść do takich sytuacji. W gminie Bodzentyn będzie działał komisarz, ale stanie się to dopiero za kilka tygodni.
Jeszcze w listopadzie o podobnej sytuacji informowało NSZZ Solidarność z regionu śląsko-dąbrowskiego. W Bytomiu na wynagrodzenia dla pedagogów zabrakło 32 mln zł, co włodarze miasta tłumaczą niską subwencją oświatową, wynoszącą ok. 350 mln zł w skali roku, podczas gdy potrzebne jest ok. 520 mln zł. Z kolei na wypłaty dla nauczycieli Siemianowicach Śląskich zabrakło 8 mln zł.
To jest subwencja wyrównawcza najniższa od lat. W zeszłym roku były to 53 mln zł, w tym natomiast tylko 25 mln zł, ale co najciekawsze ta kwota do dzisiaj na konta nie wpłynęła, a pensje wypłacamy nauczycielom 1 grudnia. Pierwszym problemem jest więc to, że jest to kwota zbyt niska, żeby do końca roku poradzić sobie z różnymi płatnościami, a po drugie to, że jej po prostu fizycznie nie ma – wyjaśniał na antenie TVP Katowice burmistrz Bytomia Mariusz Wołosz.
Jak podaje Solidarność, aby wypłacić pensje nauczycielom, oba miasta wstrzymały odprowadzanie składek do ZUS od zatrudnionych w podległych im instytucjach samorządowych. Problemy z wynagrodzeniami mają też nauczyciele w Sztutowie i Kwileniu. W drugiej z miejscowości pedagodzy wprost oświadczyli, że po tym jak nie otrzymali wynagrodzeń za październik, przestają prowadzić lekcje. Na sytuację zareagowała burmistrz Chocza Magdalena Marciniak, która podjęła decyzję o przekazaniu szkole ponad 115 tys. zł na pokrycie pensji.
Ministerstwo Edukacji proponuje, aby w 2025 roku samorządy nie otrzymywały już subwencji oświatowej. Projekt rozporządzenia w sprawie sposobu podziału łącznej kwoty potrzeb oświatowych dla jednostek samorządu terytorialnego w roku 2025 znajduje się na etapie konsultacji. Jak wyjaśniają autorzy w uzasadnieniu “łączna kwota potrzeb oświatowych będzie ustalana – co do zasady – analogicznie jak obecna część oświatowa subwencji ogólnej, dlatego projektowane rozporządzenie powiela – co do zasady – rozwiązania obowiązujące w poprzednim roku budżetowym”.
Oceniamy to jako krok w dobrą stronę, natomiast podczas opiniowania musimy dokładnie przeliczyć zaproponowane wagi – zaznaczył Marek Wójcik, Pełnomocnik Zarządu Związku Miast Polskich i ekspert ds. legislacyjnych, cytowany przez Dziennik Gazetę Prawną.