Przepracowała ponad 40 lat. Przykre, jaką emeryturę wypłaca jej dziś ZUS
Wydawać by się mogło, że długi staż zawodowy jest wręcz gwarantem godnych pieniędzy od ZUS po przejściu na emeryturę. Jest to bowiem jeden z głównych czynników, wpływających na wysokość świadczenia. Nie jest on jednak decydujący. Za przykład można wziąć pewną seniorkę, która przepracowała w swoim życiu aż 40 lat. Przykre, jakie pieniądze co miesiąc wpływają na jej konto.
Staż pracy wpływa na wysokość emerytury
Średnia wysokość emerytury w Polsce wynosi obecnie 3653,67 zł. Co ciekawe, ta kwota różni się w przypadku kobiet i mężczyzn. Dane za 2023 rok wskazywały, że u panów wysokość świadczenia to 4,1 tys. złotych, podczas gdy u pań - niecałe 2,8 tys. zł. Powodem są m.in. niższe zarobki i przerwy, które mają kobiety, na przykład związanych z macierzyństwem.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych wyliczając emeryturę , bierze pod uwagę przede wszystkim sumę odprowadzanych składek przez cały okres naszej aktywności zawodowej. Te opierają się na wysokości wynagrodzenia i stażu pracy, jednak to nie jedyne czynniki, które wpływają na ostateczną kwotę świadczenia.
ZUS ustala ją również na podstawie średniej długości trwania życia, a także wartości kapitału początkowego poddanego waloryzacji i środków zgromadzonych na indywidualnym koncie. Czy zatem pracując niemal całe życie możemy liczyć na to, że nasza emerytura zagwarantuje nam godne godne warunki?
Pracują całe życie - dostają różne emerytury
Całkiem niedawno ZUS chwalił się informacją o mężczyźnie ze Śląska, który zgromadził kapitał emerytalny w wysokości aż 2,4 mln zł. Przepracował łącznie 67 lat, a w zawodowym życiu zajmował stanowiska kierownicze. Na zasłużony odpoczynek przeszedł dopiero w wieku prawie 86 lat. Jego emerytura jest najwyższa w Polsce - wynosi miesięcznie 40,8 tys. zł.
Kwota jest imponująca, choć to tylko marzenie dla wielu osób, które podobnie jak śląski “rekordzista” przepracowały całe swoje życie. Przykładem jest chociażby pani Maria, której staż zawodowy to aż 40 lat.
ZOBACZ: ZUS przekazał kluczowe wieści ws. 13. emerytury. Niektórzy seniorzy muszą zwrócić świadczenie
Przepracowała 40 lat. Taką emeryturę z ZUS dostaje
Swoją historię pani Maria opowiedziała w liście do portalu gazeta.pl. Opisuje w nim, że choć przepracowała ponad cztery dekady, to emerytura nie pozwala jej na godne życie. Zakład Ubezpieczeń Społecznych pierwotnie wypłacał jej 1300 zł, a dopiero dwie waloryzacje zwiększyły świadczenie do 1800 zł.
Jak można za to wyżyć? [...] Gdybym miała tylko swoją emeryturę, to nie wiem, czy jeszcze bym żyła. Cieszę się, że przez całe życie pamiętałam o tym, by zaoszczędzić jakieś pieniądze – napisała w liście.
Kobieta z bólem wyznała, że takie pieniądze ledwo wystarczają jej na pokrycie podstawowych potrzeb. Po opłaceniu rachunków i leków zostaje niewiele. " Sama muszę zapłacić czynsz – 600 zł za mieszkanie. Do tego dochodzą opłaty za światło, gaz, telewizję. Wychodzi ponad tysiąc złotych miesięcznie" - wylicza.
Zdaniem pani Marii, w dobie wielu popularnych w ostatnim czasie świadczeń, ludzie starsi są pomijani. “Państwo nas nie zauważa. (…) Dają 800 plus, 300 plus i różne inne dodatki ludziom, którzy tak naprawdę tego nie potrzebują. Bo po co bogatym 800 złotych na dziecko? Naprawdę tego nie rozumiem!” - zauważa z żalem w liście do gazety.pl.
Kolejnym ciosem dla seniorki była zapowiedź renty wdowiej, która ma wejść w życie dopiero w lipcu 2025 roku. Niektórzy bowiem nie mogą czekać tak długo. “Ile ludzi w tym czasie umrze z głodu i tego nie doczeka ? Obawiam się, że takich wdów i wdowców może być sporo” - obawia się kobieta.
