Dostali ogromne rachunki za ogrzewanie. Od razu poszli z nimi do prawnika
Mieszkańcy jednej ze spółdzielni w polskim mieście mają nie lada problem. Choć starają się oszczędzać na ogrzewaniu, to ich rachunki są horrendalnie wysokie. Wszystkiemu winny jest regulamin, którego zawiłość sprawia kłopot nawet prawnikom.
Rachunki za ogrzewanie będą wyższe
Choć już teraz Polacy płacą sporo, to według najnowszych prognoz nadchodzi kolejna podwyżka kosztów ogrzewania. Specjaliści informują, że skutki wprowadzenia nowego systemu handlu emisjami będą dotkliwe dla naszych portfeli. Już niedługo wszyscy bezpośrednio odczujemy uruchomienie drugiego Europejskiego Systemu Handlu Emisjami.
Z raportu "Analiza wpływu ETS2 na koszty życia Polaków” wynika, że koszt przeciętnego gospodarstwa domowego w przypadku ogrzewania gazem wyniesie wyniesie 6 tys. 338 zł w latach 2027-2030, natomiast w okresie 2027-2035 będzie to już 24 tys. 018 zł. Z kolei w przypadku ogrzewania węglem będzie to już 10 tys. 311 zł i 39 tys. 074 zł.
Mimo, że dane z raportu wydają się odległe, to już teraz pojawiają się przypadki, kiedy mieszkańcy płacą krocie za ogrzewanie. Wśród nich są m.in. lokatorzy spółdzielni mieszkaniowej “Jaroty” w Olsztynie.
Biedronka szaleje przed świętami, zacznie się w poniedziałek. Hit za hitem, wprowadzają specjalne limity Przepracował 67 lat. Trudno uwierzyć, jaką emeryturę wypłaca mu ZUSSprawa skomplikowana nawet dla prawnika
Sprawę nagłośnił portal portal olsztyn.com.pl. Mieszkańcy osiedla zgłosili się do do kancelarii prawnej Lecha Obary z prośbą o pomoc w rozwiązaniu problemu z rozliczaniem kosztów ogrzewania. Jak twierdzą, obecny system jest zbyt skomplikowany. Okazuje się, że nie tylko dla nich.
Zrozumienie zasad rozliczeń w regulaminie było zadaniem dość czasochłonnym i budzącym pewne zastrzeżenia nawet dla doświadczonego prawnika. Dla zwykłych mieszkańców niemających czasu, aby po pracy zajmować się analizą takich aktów, jest to niewątpliwie zadanie utrudnione - tłumaczy Lech Obara cytowany przez serwis olsztyn.com.pl.
Co jest nie tak w regulaminie? Otóż nawet przy zerowym ogrzewaniu mieszkańców obowiązuje opłata minimalna. Natomiast osoby, które starają się zużywać jak najmniej energii i tak płacą wysokie rachunki.
Dostał rachunek na 2,5 tys. złotych
Co ciekawe, to, wspomniana opłata minimalna nie jest ona pomysłem samej spółdzielni, ale wynika ze zmian w prawie, które miały ograniczyć "pasożytnictwo cieplne". Aby uchronić się przed wysokimi rachunkami część mieszkańców zdecydowało się na alternatywne źródła ciepła. Takim przykładem jest pan Tadeusz, który całkowicie zrezygnował z centralnego ogrzewania. Mimo wszystko musiał zapłacić 1000 złotych.
Własny system grzewczy okazał się dla niego bardziej opłacalny, niż korzystanie z miejskiego systemu ogrzewania. Gdyby miał płacić za ogrzewanie mieszkania według stawek ustalonych przez spółdzielnię, nie starczyłoby mu środków na pokrycie innych podstawowych opłat. Dla wielu absurdem jest inwestowanie we własne systemy grzewcze, zwłaszcza w sytuacji, gdy dostępne jest ogrzewanie miejskie. Jednak obecnie, zwłaszcza w sezonie grzewczym, tak wysokie koszty zmuszają mieszkańców do kalkulowania, co będzie „mniejszym złem” – tłumaczy Lech Obara.
Przykładem tego jest pan Lech, inny z lokatorów, który dostał rachunek na 2,5 tys. złotych za brak podzielników ciepła w mieszkaniu - w konsekwencji opłaty naliczono według najwyższych możliwych stawek.