Protest przeciwko "lex Czarnek" pod Pałacem Prezydenckim. Uczestnicy zatańczą "poloneza sprzeciwu"
W niedzielę 13 lutego o godzinie 18 odbędzie się protest pod Pałacem Prezydenckim. Jego uczestnicy, licząc na zawetowanie przez prezydenta ustawy "lex Czarnek", zatańczą "poloneza sprzeciwu". Do wzięcia udziału w demonstracji zaproszeni zostali Agata Duda i Andrzej Duda, na którego biurku leży już gotowy do podpisania kontrowersyjny projekt.
"Lex Czarnek" od początku budziło wiele kontrowersji. Zdaniem wielu, projekt ten sprawi, że do szkół wkroczy prawicowa ideologia, a mianowani przez ministra edukacji i nauki kuratorzy zyskają nowe, daleko idące kompetencje.
Przeciwko ustawie opowiedziała się nie tylko opozycja, ale i wiele organizacji pozarządowych, które wyrażały swoje zaniepokojenie na licznych pikietach i w formułowanych do władz apelach.
Mimo sprzeciwu Senatu, projekt został nieoczekiwanie wrzucony pod obrady i przegłosowany przez Sejm w tym tygodniu. Teraz jego los leży w rękach prezydenta Andrzeja Dudy, którego do weta chcą nakłonić m.in. stowarzyszenia złączone w kampanii Wolna Szkoła.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
"Polonez sprzeciwu" pod Pałacem Prezydenckim
Wolna Szkoła podkreśla, że nadchodzące dni to ostatnie momenty na wpłynięcie na decyzję prezydenta o niepodpisaniu ustawy, dlatego też w niedzielę 13 lutego o godzinie 18 pod Pałacem Prezydenckim na warszawskim Krakowskim Przedmieściu zorganizowany zostanie protest przeciwko "lex Czarnek".
Organizatorzy zapraszają na niego wszystkich przeciwnych szkodliwym zmianom w prawie oświatowym i informują o nietypowej formie demonstracji, jaką ma być odtańczenie "poloneza sprzeciwu".
- My - młode pokolenie, uczniowie i uczennice, nie zostaliśmy wysłuchani. Projekt ministra Przemysława Czarnka uderza w polską szkołę, wprowadza polityczny nadzór kuratora i ogranicza oddolne inicjatywy uczniowskie. Możemy mieć różne poglądy i wartości, ale wszyscy chcemy czuć się w szkole bezpiecznie - piszą na Facebooku.
Specjalne zaproszenie skierowane jest właśnie do pary prezydenckiej, Andrzeja Dudy i Agaty Kornhauser-Dudy, która przez wiele lat była nauczycielką w jednym z krakowskich liceów.
"Lex Czarnek" czeka na decyzję prezydenta
Nie bez znaczenia, że odpowiedzialni za organizację protestu apelują nie tylko do samej głowy państwa, ale i pierwszej damy. Od tygodni mówi się, że może ona odegrać bardzo ważną rolę w podjęciu ostatecznej decyzji przez swojego męża.
Do Agaty Kornhauser-Dudy zwróciły się nawet posłanki opozycji, które zostały zaproszone na rozmowę do Pałacu Prezydenckiego. Po konsultacjach, z dużym uznaniem wypowiadały się o małżonce prezydenta, podkreślając, że podziela ona ich zastrzeżenia co do ustawy. Ta sytuacja wywołała niepokój w samym PiS, który dąży do wcielenia przepisów w życie. Z kolei kilka dni później na Krakowskim Przedmieściu gościł Przemysław Czarnek. Zadowolony minister edukacji i nauki po debacie z pierwszą parą wyraził nadzieję, że Andrzej Duda będzie skłonny podpisać "lex Czarnek". Rozbieżne sygnały nadchodzące z prezydenckiego obozu stały się więc powodem do snucia domysłów o poważnym sporze między Agatą Dudą i jej mężem.
Przypomnijmy, że głównym celem projektu jest zwiększenie roli kuratora w nadzorze nad zajęciami pozalekcyjnymi, które odbywają się w szkołach. Choć strona rządowa twierdzi, że chodzi o oddanie władzy w ręce rodziców, tak naprawdę rola rady rodziców zostanie drastycznie zmniejszona kosztem zwiększenia kompetencji związanego z PiS kuratora.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Pekin 2022. Trudne warunki podczas slalomu giganta. Zjazdu nie ukończyło 35 zawodników
Pekin 2022. Tylko dwóch polskich skoczków pojawi się dziś na treningach. Niespodziewany wybór
Pekin 2022. Marek Migalski skrytykował Kamila Stocha. "Mazgajstwo"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: Gazeta.pl