Premier Słowacji został postrzelony. Ujawniono, kim jest sprawca
Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony po wyjazdowym posiedzeniu rządu w miejscowości Handlova. Polityk jest "w stanie zagrażającym życiu". Sprawcą zamachu miał być 71-letni pisarz.
Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony
W środę 15 maja w słowackiej miejscowości Handlova rozegrał się dramat. Premier Robert Fico został wielokrotnie postrzelony podczas spotkania z mieszkańcami miasta. Polityk został odtransportowany śmigłowcem do szpitala w Bańskiej Bystrzycy. Późnym popołudniem rozpoczęła się operacja 59-latka. Jego stan jest bardzo poważny.
Zamach na premiera Słowacji. Dramatyczna relacja świadkówZamach na premiera Słowacji. Kto był sprawcą?
Słowacki portal Plus 7 Dni, cytując informacje podane przez TV Joj, przekazał, że sprawcą zamachu był 71-letni mieszkaniec słowackiego miasta Levice. Nieoficjalne źródła donoszą, że chodzi o urodzonego w 1953 roku Juraja C. Mężczyzna jest pisarzem i założycielem klubu literackiego DÚHA, a od 2015 roku także członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Słowackich. Jest zatrudniony w firmie ochroniarskiej.
Sprawca zamachu na premiera Słowacji miał znajdować się w tłumie ludzi czekających na spotkanie z Robertem Fico. Gdy zobaczył polityka, miał podejść do barierki i zawołać go po imieniu. Chwilę później oddał strzały. Po zatrzymaniu przez służby sprawiał wrażenie zdezorientowanego. Obecnie przebywa w areszcie.
ZOBACZ TAKŻE: Premier Słowacji postrzelony. Jest nagranie z miejsca zdarzenia
Zamachowiec ze Słowacji był w pełni poczytalny?
Dziennikarzom portalu Aktuality.sk udało się skontaktować z synem domniemanego sprawcy zamachu na premiera Słowacji. Mężczyzna potwierdził, że ojciec — ze względu na wykonywaną pracę — legalnie posiadał broń.
Nie mam pojęcia, co ojciec myślał, co zaplanował i dlaczego tak się stało — tłumaczył, dodając, że ojciec nigdy otwarcie nie wyrażał nienawiści do polityka i nie planował zamachu w rozmowie z bliskimi.
Wiadomo także, że zamachowiec nie przebywał pod opieką psychiatry i nie uskarżał się na żadne problemy natury psychicznej. "Być może nastąpiło jakieś zwarcie, nie wiem. Jest bardzo stanowczy, ale nie potrzebuje pomocy psychiatry" — zapewnił syn.