Potężny pożar na Krymie. W ogniu stanęły rosyjskie koszary
Kolejne kłopoty Rosjan na okupowanym przez nich Półwyspie Krymskim. Jak podają lokalne media, w sobotę doszło do potężnego pożaru baraków dla zmobilizowanych rosyjskich żołnierzy, które mieszczą się we wsi Sowieckie. W koszarach stacjonować mogło nawet kilkaset do tysiąca wojskowych.
Pożary prześladują Władimira Putina
Pożary już dawno stały się zmorą Władimira Putina. Choć do podpaleń oficjalnie nie przyznają się Ukraińcy, trudno nie zauważyć, że żywioł trawi kolejne ważne obiekty należące do Rosjan od kiedy ci zaatakowali w lutym br. swojego sąsiada.
Dowodów na pogarszającą się sytuacje rosyjskiego dyktatora nie trzeba zresztą szukać sięgając daleko wstecz. Tylko w grudniu w płomieniach stanął już zakład mięsny w Moskwie , a także jedno z tamtejszych centrów handlowych . Dziś natomiast informowaliśmy o pożarze w historycznym pałacu Łopuchina.
Od tych wydarzeń nie minęła nawet doba, a sam Putin z pewnością nie zdążył ochłonąć po kolejnych przykrych dla niego doniesieniach, tymczasem okazuje się, że ten sam kataklizm nawiedził miejsce stacjonowania rosyjskich żołnierzy na Krymie .
Ogień w rosyjskich koszarach
Sobota na pewno zostanie na długo zapamiętana przez zmobilizowanych wojaków Putina mieszkających w barakach we wsi Sowieckie. Jak podaje Wirtualna Polska, rano ich tymczasowe lokale zapłonąć miały żywym ogniem, choć informacje te nie zostały jeszcze oficjalnie potwierdzone .
Jak podają lokalne media, w koszarach stacjonować miało kilkaset osób . Są też głosy mówiące nawet o tysiącu żołnierzy . W sieci pojawiły się nagrania z dzisiejszego ranka na Krymie.
Znamienne przy tym wszystkim jest to, że właśnie dziś rządowy portal Centrum Narodowego Sprzeciwu podał, że Rosjanie " nasilają działania antydywersyjne na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy, a szczególną uwagę zwracają na Autonomiczną Republikę Krym ".
Niespokojna sytuacja na Krymie
Ostatnie dni są na Krymie wyjątkowo gorące, choć wcale nie chodzi tu tylko o pożary. W czwartek ukraińskie media donosiły o wybuchu na okupowanym półwyspie, który miał być spowodowany próbą zestrzelenia dronów Ukraińców, lecących w kierunku bazy w Sewastopolu.
Również wtedy w mediach społecznościowych pojawiły się materiały dokumentujące zdarzenie. - Nad centralną częścią Sewastopola o godzinie 6:50 czasu lokalnego rozległa się potężna eksplozja - informowała agencja Ukrinform.
Chwilę później gubernator Sewastopola potwierdził, że doszło do zestrzelenia przez Flotę Czarnomorską drona przelatującego nad morzem.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Książę William pogrążony w smutku. Przekazał informacje o śmierci, "zginęli tragicznie"
-
Warszawa: Kilka miesięcy po pogrzebie do jej drzwi zapukał nieboszczyk. Zbladła i zaniemówiła
Źródło: WP, Goniec.pl