Poszli do sklepu pod domem Tuska. Na widok ceny masła aż ich zatkało
Donald Tusk krytycznie odniósł się do przedsiębiorców, którzy znacznie podwyższają ceny na terenach objętych powodzią. Okazuje się jednak, że za niektóre produkty już płacimy dużo więcej na terenie całego kraju. Wystarczy spojrzeć na kostkę masła w sklepie pod domem premiera.
Ceny masła idą w górę
Polscy konsumenci mają poważne powody do niepokoju. W ostatnich miesiącach masła poszły mocno w górę, a już niedługo mogą osiągnąć niespotykany wynik. Według najnowszych prognoz ekspertów wkrótce koszt kostki masła będzie wyższy niż 10 złotych. Zmianę zobaczymy pod koniec roku i wygląda na to, że sytuacja prędko się nie poprawi. Wygląda jednak na to, że są miejsca, gdzie kostka masła już osiąga niebotyczną cenę.
Wysokie ceny masła pod domem Tuska
Wzrostowi cen masła pilnie przygląda się “Fakt”. Serwis upatrzył sobie w tym celu jeden sklep znajdujący się nieopodal domu Donalda Tuska w Sopocie. Kwoty tam były porażające już kilka tygodni temu. Jak donosi dziennik, pod koniec czerwca br. za masło Kerrygold trzeba było tam zapłacić 10,50 zł, za Lurpak – 10,99 zł. Polskie Łaciate kosztowało 7,99 zł, a Osełka Górka 300 g – 13,99 zł.
"Wystarczyły dwa miesiące"
Zobacz: Czas na zapłatę tylko do środy, mogą zabrać część emerytury. Ważne wieści dla wielu Polaków
Dziennikarze “Fakty” wrócili do sklepu pod domem premiera po dwóch miesiącach. Różnica w cenie masła w tamtejszym dyskoncie jest porażająca.
Wystarczyły dwa miesiące i widać różnicę w cenie masła. Jest drożej 1-2 zł. Najboleśniej widać to po cenie osełki, za którą trzeba płacić prawie 16 zł. To może być więc dopiero początek maślanej drożyzny - opisuje serwis.
Wzrost cen masła spowodowany jest wieloma czynnikami, takimi jak zmniejszenie produkcji mleka na całym świecie, czego przyczyny należy dopatrywać się w zmianach klimatycznych i rosnących kosztach hodowli. Wszystko to prowadzi do ograniczenia podaży, a co za tym idzie, do wzrostu popytu.