Policja przerwała wesele w Starogardzie Gdańskim
W sobotę 24 kwietnia około godziny 21:00 policjanci z komendy w Starogardzie Gdańskim otrzymali zgłoszenie o nielegalnej imprezie, która odbywała się w lokalu gastronomicznym . Funkcjonariusze mieli obowiązek sprawdzić, czy doszło do zdarzenia, o którym informował anonimowy rozmówca.
Policja przerwała przyjęcie weselne
Po przyjechaniu na miejsce mundurowi potwierdzili uzyskaną informację . W lokalu znajdowało się łącznie około czternastu osób. Wszyscy uczestnicy zabawy weselnej zostali wylegitymowani. Impreza odbywała się bez udziału zespołu muzycznego.
- Dyżurny skierował na miejsce funkcjonariuszy, którzy potwierdzili otrzymaną informację. Policjanci weszli do pomieszczenia, w którym odbywało się przyjęcie bez udziału zespołu muzycznego - przekazał Marcin Kunka z Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim.
Wszyscy uczestnicy wesela oraz menadżer lokalu zostali ukarani mandatami karnymi . Policja poinformowała o sprawie także sanepid. Inspektorzy mają obowiązek przeprowadzenia postępowania. Mogą odstąpić od wykonania kary i poprzestać na pouczeniu lub nałożyć karę grzywny do 30 tysięcy złotych.
- Interwencja przebiegała spokojnie, a policjanci nie odnotowali żadnych incydentów. Po zakończeniu czynności przez mundurowych uczestnicy imprezy opuścili lokal - poinfomowała Komenda Powiatowa Policji w Starogardzie Gdańskim.
W związku ze zorganizowaniem wesela wszczęto dochodzenie w kierunku sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób . Za to przestępstwo może grozić nawet osiem lat pozbawienia wolności.
To niepierwsza tego typu interwencja w ostatnim czasie. Do podobnego zdarzenia doszło w sobotę 10 kwietnia w Łukowie w województwie lubelskim. Funkcjonariusze wraz z pracownikami Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej pojawili się na miejscu około godziny 20:00.
W lokalu spotkali około piętnastu uczestników zabawy. Wszyscy zachowywali się spokojnie i dbali o zachowanie zasad bezpieczeństwa - eksperci z sanepidu uznali, że na miejscu nie doszło do rażących naruszeń. Goście dobrowolnie i z własnej inicjatywy opuścili przyjęcie.
Funkcjonariusze zdecydowali się poprzestać na jednym mandacie, który otrzymał menadżer restauracji.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
11-latek wyszedł z domu i już nie wrócił. Dopiero po 27 latach rodzice poznali prawdę
-
Proboszcz wymyślił „kolędę” w maju. To nie żart, mieszkańcy podzieleni