Policja przez całą dobę pilnuje jednego grobu. Wszystko przez sytuację po pogrzebie
Grabarz przeszukał zwłoki zmarłego przed pochowaniem i zasypał grób, nie zamykając nawet wieka trumny? Oskarżenia byłego pracownika zakładu pogrzebowego są wyjątkowo poważne. Policja i śledczy potraktowali je poważnie i teraz przy świeżo usypanym grobie na Cmentarzu Komunalnym Dębica w Elblągu 24 godziny na dobę czuwa patrol policji. Szczegóły sprawy są wyjątkowo zagmatwane.
Policjanci na cmentarzu w Elblągu to nie efekt akcji prewencyjnej mającej ograniczyć ilość kradzieży kwiatów i zniczy z grobów przez 1 listopada . Wszystkich Świętych to wydarzenie, które na Cmentarzu Komunalnym Dębica zeszło na drugi plan.
Wszystko ze względu na oskarżenia byłego pracownika firmy pogrzebowej. Mężczyzna zgłosił, że był świadkiem znieważenia i okradania zwłok nieboszczyka . Sprawa nie pozostała bez echa. Przy świeżej mogile natychmiast stanął radiowóz z patrolem wewnątrz .
Elbląg: patrol policji na cmentarzu, miało dojść tam do przestępstwa
Jeden ze świeżo usypanych grobów w Elblągu ma całodobową ochronę ze strony policji . Nie jest to spowodowane faktem pochowania tam wielkiej osobistości, ale rzekomego przestępstwa.
Nieboszczyk tuż przed spoczęciem na wieki miał zostać ograbiony ze świętego spokoju . Mężczyzna pracujący do niedawna w firmie pogrzebowej zeznał, że widział, jak grabarz przed zasypaniem mogiły przeszukał kieszenie zmarłego .
Zgodnie z zarzutami świadka zdarzenia, grabarz miał otworzyć wieko trumny i sprawdzić, z czym chowany jest nieboszczyk, a ostatecznie zabrać mu zegarek . Jak relacjonuje "Fakt", świadek zeznał, że później grabarz pospiesznie zakopał zmarłego i nie zamknął nawet wieka trumny .
Policja potraktowała sprawę poważnie i na cmentarzu pojawił się radiowó z. Tuż obok świeżej mogiły stoi samochód z policjantami wewnątrz. Policjanci mają uchronić przed próbą zatarcia śladów przestępstwa .
Właściciel firmy pogrzebowej zaprzecza zarzutom
Śledczy po przyjęciu zawiadomienia o znieważaniu i okradaniu zwłok ruszyła do pracy. Zabezpieczono całą dokumentację w oskarżonym o przestępstwo zakładzie pogrzebowym, a mieszkania pracowników firmy zostały przeszukane .
Piotr Buczkowski jest właścicielem firmy pogrzebowej, która znalazła się na celowniku śledczych. To zatrudniony przez niego grabarz miał dopuścić się przestępstwa i znieważyć zwłoki .
Mężczyzna zaprzecza oskarżeniom. - Podejmiemy kroki prawne celem uzyskania odszkodowania za bezprawne działanie - powiedział Piotr Buczkowski w rozmowie z "Faktem". - Działamy na rynku 30 lat i cieszymy się renomą - dodał.
W opinii właściciela firmy pogrzebowej oskarżenia mężczyzny to nic innego jak zemsta. Piotr Buczkowski wskazał, że były pracownik został zwolniony, gdyż nie wypełniał obowiązków, a teraz chce się odegrać na byłym pracodawcy .
Prokuratura z Elbląga chce oddać śledztwo
Patrol policji na cmentarzu to jedno, ale kwestia prowadzenia śledztwa to zupełnie inny rozdział tej zagmatwanej sprawy. "Fakt" dotarł do wiadomości, iż Prokuratura Okręgowa w Elblągu nie chce prowadzić sprawy .
Nie jest to spowodowane jednak złą wolą śledczych. Chodzi o transparentność całej sprawy. - Firma, której doniesienia dotyczą, wygrywała przetargi w mieście na usługę przewozu zwłok lub ich szczątków i ich przechowywanie w chłodni oraz udostępnienie sali sekcyjnej na potrzeby prokuratur okręgowej - czytamy w "Fakcie".
- Został złożony wniosek do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku o wyłączenie nas z tej sprawy - potwierdził ustalenia dziennikarzy Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Wielka akcja saperów we Wrocławiu. Konieczna ewakuacja kilku tysięcy mieszkańców
-
14. emerytura. Otrzymałeś "czternastkę"? Lepiej sprawdź skrzynkę pocztową
-
Prognoza pogody. Synoptycy zapowiadają falę upałów jeszcze w październiku
Źródło: fakt