Pogrzeb zamiast ślubu. Para młoda zginęła w wypadku na dzień przed ceremonią
Wzruszające okoliczności wypadku w Świecy, w którym zginęło dwoje młodych ludzi. Jak się okazało, ofiary to para narzeczonych, która dziś miała ślubować sobie miłość przed ołtarzem. Zamiast ślubu goście przyjdą jednak na pogrzeb.
Wczoraj informowaliśmy o tragicznym wypadku w miejscowości Świeca w woj. wielkopolskim. W zderzeniu samochodu osobowego z ciężarowym zginęły dwie osoby, których tożsamość na początku nie była znana. Policji w końcu udało się ustalić, kim były ofiary. Prawda okazała się porażająca.
Zginęli dzień przed ślubem
Jak się okazało, wczoraj na DW 444 zginęli 26-letnia Martyna i 32-letni Bartosz. Zarówno ona, jak i on nie wiedzieli poza sobą świata. Para była w sobie zakochana, miała uporządkowane życie osobiste, plany i marzenia. Najważniejsze z nich miało się spełnić już 1 września - narzeczeni mieli stanąć na ślubnym kobiercu .
Uroczystość zaplanowana była w kościele pw. św. Anny w Niedźwiedziu koło Ostrzeszowa, skąd pochodziła Martyna. Kobieta 20 sierpnia zamieściła w mediach społecznościowych ostatni wpis.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
- Z radością zawiadamiamy o naszym ślubie. Będzie nam miło widzieć Was w tym szczególnym dniu - napisała dziewczyna. Wcześniej narzeczeni byli na wakacjach w Grecji. Mieszkali w Poznaniu i z tym miastem wiązali swoją przyszłość.
Tragiczna droga do sali weselnej
Para miała ślubować sobie miłość już w ubiegłym roku, ale plany pokrzyżował koronawirus. Ponieważ i Bartek, i Martyna mieli duże rodziny, postanowili przełożyć ceremonię na 1 września 2021 roku .
Dzień przed uroczystością chcieli odwiedzić jeszcze salę weselną, by sprawdzić, czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Podróż ta okazała się jednak być śmiertelna. W miejscowości Świeca ich samochód wpadł pod nadjeżdżającą ciężarówkę.
Jak powiedziała Małgorzata Michaś z policji w Ostrowie, policja wciąż bada przyczyny wypadku, ale wstępne hipotezy zakładają, że auto wpadło w poślizg i dostało się pod koła samochodu ciężarowego. Citroen, którym podróżowali narzeczeni wypadł z drogi w pole kukurydzy i przewrócił się na bok. Życia obojga nie udało się uratować.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Bartek zmarł po interwencji policji. Adwokaci potwierdzają wiele podejrzeń
-
Nowe rozporządzenie podpisane przez ministra Przemysława Czarnka
-
Adam Niedzielski przekazał informacje o rychłym wzroście zakażeń
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: SE