Podniesienie wieku emerytalnego nieuchronne? Eksperci biją na alarm, rząd ma jasne stanowisko
Kwestia podniesienia wieku emerytalnego wraca jak bumerang. Ten kontrowersyjny temat wywołuje sporo dyskusji, jednak głos z rządu zdaje się być w tej kwestii jednoznaczny. Jaka przyszłość czeka emerytów? Zmiany wydają się być nieuchronne. - Późniejsze przechodzenie na emeryturę leży w interesie wszystkich - podkreślają eksperci.
Podniesienie wieku emerytalnego może okazać się konieczne
Temat podniesienia wieku emerytalnego wywołuje lawinę dyskusji i kontrowersji. Obecnie Polska jest wśród nielicznych krajów Unii Europejskiej, w którym wiek emerytalny kobiet jest niższy niż mężczyzn. Przewidywania ZUS co do przyszłości emerytów są bardzo niepokojące. Wypłacane świadczenia mogą być drastycznie niskie. Jak temu zaradzić? Podniesienie wieku emerytalnego może okazać się jednym z rozwiązań. Rząd w tej kwestii ma jasne stanowisko.
Stanowisko rządu jest jasne
Obecne przepisy, mimo iż powodują, że kobiety mogą wcześniej przejść na emeryturę, to sprawiają, że ich świadczenia są zazwyczaj znacznie niższe. Emerytura kobiet średnio jest niższa o ok. tysiąc zł od świadczenia wypłacanego mężczyznom. Wpływ ma na to oczywiście krótszy okres pracy zawodowej, ale również długość życia kobiet, która stale rośnie. To powoduje, że mniejsze składki emerytalne są dzielone przez większą liczbę lat. Taka sytuacja skutkuje niższą emeryturą. Kwestia podniesienia wieku emerytalnego zdaje się być nieuchronna. Oto co mówią na ten temat ekonomiści.
"Późniejsze przechodzenie na emeryturę leży w interesie wszystkich"
Jeszcze kilka miesięcy temu w rozmowie z Gońcem ekonomista Marek Zuber podkreślał, że ZUS już niebawem może mieć spory problem w kwestii emerytur.
Jeżeli Pan podniesie wiek emerytalny niekoniecznie ustawowo, ale doprowadzi Pan do takiej sytuacji, w której Polacy dłużej pracują, to z jednej strony dłużej wpłacają składki - czyli więcej tych pieniędzy do funduszu ubezpieczeń społecznych wpływa. Z drugiej strony mamy coś takiego jak średni okres życia w Polsce. […] Im dłużej pracujemy, to różnica między tym wiekiem, a zakończeniem przez nas pracy jest krótsza, co oznacza, że krócej pobieramy świadczenia. Ta dziura w funduszu ubezpieczeń społecznych jest mniejsza - tłumaczył Marek Zuber.
Jak podkreślił, rząd powinien zachęcać emerytów do dalszej pracy, nawet po osiągnięciu wieku emerytalnego.
Pewnie lepiej to robić w postaci różnego rodzaju zachęt. Na przykład takich, że jeżeli pracujesz po osiągnięciu wieku emerytalnego, to dwukrotnie te kolejne lata lub trzykrotnie wliczają ci się w wysokość emerytury. Wtedy pewnie spora część społeczeństwa dojdzie do wniosku, że lepiej jeszcze popracować parę lat, bo wysokość tej emerytury bardzo mocno wzrośnie - uważa ekspert.
Jeśli wiek emerytalny nie zostanie podniesiony, ZUS może mieć spory problem w kwestii finansowania obecnych emerytur przez mniej liczniejszy rynek pracy. Wypłacane świadczenia mogą okazać się dramatycznie niskie.
Prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak z SGH cytowana przez Interię podkreśla, że bez reformy systemu emerytalnego kolejne pokolenia mogą stanąć w obliczu realnego kryzysu.
Późniejsze przechodzenie na emeryturę leży w interesie wszystkich – podkreśla ekspertka.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk pytana o kwestię podniesienia wieku emerytalnego odpowiadała jasno.
Podniesienie wieku emerytalnego w ogóle nie wchodzi w grę. Nie ma takich planów, nie toczą się prace, nie zamierzamy - zapewniła na antenie Radia ZET. - Gdybyśmy mieli zrównywać wiek emerytalny, jestem za obniżeniem czasu pracy mężczyznom - mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej dodała, że ministerstwo ma inny pomysł na wydłużenie aktywności zawodowej Polaków.
Gdyby ten czas pracy mógł być krótszy, gdyby te osoby mogły mieć dłuższy odpoczynek, to być może byłyby bardziej skore, chętne, żeby dłużej aktywne pozostawać - mówiła . - Zachęty - tak, przymus - nie - dodała.
Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że wprowadzenie skrócenia czasu pracy wymagałoby długiego procesu, który zacząłby się od programu pilotażowego.
Prognozy dotyczące emerytur obecnych 40-latków są zdaniem ekspertów bardzo pesymistyczne. W raporcie Międzynarodowego Funduszu Walutowego zaznaczono, że za 25 lat świadczenia pobierane przez obecnych czterdziestolatków mogą stanowić nawet mniej niż jedną trzecią średniej pensji.
Przewiduje się, że w długim terminie starzenie się społeczeństwa osłabi adekwatność polskiego publicznego systemu emerytalnego, szczególnie dla biedniejszych emerytów, kobiet i niestandardowych pracowników - informują ekonomiści.
