PKP ma zapłacić 16 mln zł kary za opóźnienia i przepełnione pociągi
PKP Intercity musi zapłacić 16 mln zł kary za opóźnienia pociągów i przepełnione wagony. Prezes spółki uspokaja, że skala nieprawidłowości wcale nie jest duża. Jego zdaniem za niektóre opóźnienia odpowiadają sami pasażerowie.
PKP uważa, że opóźnienia są nieodłącznym elementem transportu i nie ma na nie wpływu. Czasami są podstawiane pojazdy zastępcze, choć kulisy organizacji tego przedsięwzięcia są owiane tajemnicą.
16 mln zł kary dla PKP Intercity. Prezes: liczba przypadków nie jest duża
Ministerstwo Infrastruktury nałożyło na PKP Intercity karę za opóźnienia w kursowaniu pociągów i przepełnione wagony. Za nieprawidłowości ujawnione w okresie od stycznia do sierpnia 2021 r. przewoźnik musi zapłacić 16 mln zł. To największa kara w przeciągu ostatnich lat.
Czy sankcje finansowe skłonią zarządców PKP do reakcji w związku z tym, że zbliża się okres świąteczny, w trakcie którego pociągi będą wyjątkowo przepełnione? Stanie z walizkami na korytarzu między przedziałami to już tradycyjny obrazek z PKP Intercity.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Jednak zdaniem prezesa spółki tak wysoka kara nie wynika z dużej liczby nieprawidłowości, a ze wzrostu stawek karnych. - Zmieniły się wartości kary, natomiast liczba przypadków nie jest duża - wyjaśnił Marek Chraniuk, prezes PKP Intercity.
Dlaczego pociągi się spóźniają?
Szef zwrócił uwagę, że PKP często nie ma wpływu na opóźnienia. Pociągi są zmuszone do nieplanowanego postoju m.in. z powodu awarii taboru i pogody. - Wyładowania atmosferyczne, podtopienia, to było też widać, że te okresy wakacyjne, o tym nawet też mówiono, że będziemy mieli teraz bardziej zmianę klimatu - wskazywał Chraniuk.
Jednak z doniesień Rynku Kolejowego wynika, że najczęściej za opóźnienia odpowiadają sami pasażerowie. Z danych, które portal otrzymał od PKP Intercity, wynika, że "najwięcej opóźnień pociągów w III kwartale wynikało z powodu wydłużonego lokowania podróżnych". Ma to bezpośredni związek z dużą liczbą osób podróżujących pociągami.
Koszty podstawiania pojazdów zastępczych objęte "tajemnicą handlową"
Chraniuk zapewnił, że spółka cały czas "analizuje zdarzenia, wyciąga wnioski i szuka rozwiązań". Co obecnie robi PKP w trosce o pasażerów? W sytuacjach nadzwyczajnych podstawia pojazdy zastępcze. O szczegóły tych praktyk Redakcja Gońca zapytała PKP Intercity na początku września.
W przesłanej odpowiedzi zespół prasowy PKP Intercity tłumaczy, że zastępcza komunikacja jest uruchamiana w trakcie przerw w ruchu, po kolizjach lub w przypadku uszkodzenia taboru.
"Najczęściej stosowanym zastępczym środkiem transportu są autobusy. [...] Rzadziej, ale również stosowane jest wprowadzanie zastępczej komunikacji w postaci taksówek. Wybór zastosowania środka przewozu uzależniony jest od konkretnej sytuacji i liczby podróżnych, celu podróży, dostępności innego środka transportu", czytamy w wiadomości przesłanej do naszej redakcji.
Ile kosztuje takie przedsięwzięcie? Zespół prasowy oznajmił, że "dane finansowe dotyczące kosztów związanych z uruchomieniem komunikacji zastępczej stanowią tajemnicę handlową spółki". Jednocześnie PKP Intercity zapewniło, że "podejmuje wszelkie działania doraźne i systemowe", aby podróż pociągami "była jak najbardziej komfortowa i bezpieczna".
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Oficer wywiadu ocenia dalsze działania Aleksandra Łukaszenki
Angela Merkel oskarżona przez Beatę Szydło o łamanie zasad UE
Prezydent Duda rozmawiał z prezydentem Niemiec. "Jesteśmy suwerennym państwem"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
źródło: TVN24, Goniec