Piotr Kaszewiak nie wytrzymał. Mocne sceny w "Sprawie dla reportera"
Po raz kolejny na antenie TVP została wyemitowana “Sprawa dla reportera”, gdzie do studia przybyli goście mierzący się z ogromnymi problemami. Wśród nich znalazła się kobieta, która walczy o odzyskanie dzieci, które zostały umieszczone w wiosce dziecięcej. W pewnym momencie mecenas Piotr Kaszewiak nie wytrzymał.
Ponura historia pani Magdaleny opowiedziana w "Sprawie dla reportera"
W emitowanej już od kilku dekad “Sprawie dla reportera” pojawia się wiele osób, zmagających się z różnymi problemami. Czasem są to kłopoty finansowe, czasem rodzinne, sąsiedzkie, ukazane są również dramaty rodzinne. W rozwiązaniu ich pomagają specjaliści oraz eksperci zaproszeni do studia.
Po pomoc do Elżbiety Jaworowicz zwróciła się również pani Magdalena. Kobieta przed kamerami, nie kryjąc łez, opowiedziała, jak wyglądało jej życie. Uczestniczka programu zdradziła, że nie może opiekować się dziećmi, bowiem te zostały umieszczone w wiosce dziecięcej. Przed kamerami zarzucała byłemu partnerowi zaniedbywanie dzieci.
Zacięta dyskusja w "Sprawie dla reportera"
W studio rozpoczęła się zażarta dyskusja pomiędzy ekspertami oraz kobietą, która zaciekle chce walczyć o dzieci. Profesor Janusz Heitzman nie ukrywał swojej obawy, że być może pani Magdalena w taki sposób chce przede wszystkim odegrać się na byłym partnerze i pokazać mu, że w tym sporze, to ona jest górą.
Podobnego zdania był mecenas Piotr Kaszewiak , żartobliwie zwany przez internautów “cesarzem palestry”. W swojej wypowiedzi podkreślił, że on również nie rozumie, dlaczego pani Magdalena ma w stosunku do mężczyzny taką nienawiść. Wyjaśnił, że to niegdyś ona miała utrudniać ojcu kontakty z dzieckiem, z czym miał się pogodzić i w momencie, gdy sama zaczęła mieć kłopoty, to on przejął pieczę nad małoletnimi.
ZOBACZ TAKŻE : Mirosław Zbrojewicz o temacie tabu z jego dziećmi. “Nie jest zbyt wygodny”
Córka uczestniczki programu, która znajdowała się za parawanem, w trakcie trwania programu wyjawiła, że ojciec miał częstować ją alkoholem . Wyjawiła także, że tata miał zażywać narkotyki, a babcia miała w obelżywy sposób zwracać się do niej. Dziewczyna nie ukrywała, że pragnie, by wrócić do mamy.
Piotr Kaszewiak nie wytrzymał
Rozmowa pomiędzy ekspertami znajdującymi się w studio trwała w najlepsze, a każdy z nich starał się pomóc rodzinie rozwiązać kłopot, który im doskwierał. Padały z ich ust różne pomysły i różne opinie, znacznie odbiegające od siebie. Chciano, by matka wykazała się, że może na nowo podjąć się opieki nad dziećmi.
Kobieta najprawdopodobniej zdawała sobie z tego sprawę, lecz w swoich wypowiedziach przypominała, że jej były partner zdecydowanie nie był święty. Zdradziła, że niegdyś miał problemy z prawem. Ta wypowiedź ewidentnie nadszarpnęła cierpliwość mecenasa Piotra Kaszewiaka , który postanowił wyjaśnić, jak ta sprawa wygląda z jego punktu widzenia.
Pani zdefiniowała sobie, że wrogiem tu jest ojciec i jego zwalcza, a zamiast tego, powinna skupić się pani na przekonywaniu sądu, że dzieci u pani będą miały najlepiej na świecie - wypalił wyraźnie poirytowany mecenas Piotr Kaszewiak.